Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
LISTY19511955
prostuokropneMycielskizostajetutajjeszczeprzeztydzieńidoczeka
mojegopowrotumasobiepowierzoneprzetelegrafowaćnamobojgu,
jaktylkoprzyjdziewiadomość.Możeszsobiewyobrazić,jakbezprzerwy
oniejmyślęijakjestdlamnienieprzyjemniebyćodniejtakdaleko.Nie
bardzosięwybieramdowasnaWielkanoc,takmijużDubrzydło”kręcić
sięicomiesiącgdzieśnieciekawiewyjeżdżać,zresztą,tojeszczecały
miesiąc,możewięcjeszczedotegoczasuzmienięzdanie.Gorzej,że
wczorajwypiłemmasęwódkiiniebardzodobrzesięczuję,awBerlinie
tojedzeniestraszneitakieżpicieno,jakośtobędzie.Strasznymam
abszmak,bowczorajupiłemsięstrasznieicaływieczórczytałemgościom
mojestarewiersze(niedrukowane),iterazjestmistraszniewstyd,bo
towszyscygrafomanirobią,noiBroniewski!90Stachowiepołożylisię
wcześniespaćiMarysiadziśwstałaopiątej,jatakżeniespałem,więc
razemwypiliśmyherbatę.
Tobyłobywszystko,żadnychinnychinteresującychrzeczyniemam
dodoniesienia.Niewiem,cociprzywieźćzBerlina,alepewnienie
będziemymielizawielepieniędzy.TymczasemwięccałujęCiępotysiąc
razy,Maciusiauściskajzajegolist,jakietedziecijakzopowiadań
dladzieciitenlistteżjakzhumorystycznegopismazDnieprawdo-
podobną”ortografiąiztymidużymikropkaminadliteramiucałujich
obojeiobiecajMaćkowi,żeimieninowyprezentprzywiozęmuzBerlina.
Dowidzenia,dowidzenia.
TwójJarosław
ZZaorskimcodzieńkonferujęiwszystkomuklaruję,copi-
szesz.Wyobraźsobie,prof.Z.,ten,corobiłMarysioperację,tojego
stryj!!WMin.Rolnictwakonferujęwciąż,alenicztegoniewychodzi.
ZresztąpoobiedzieprzeczytałemgłośnoGróbAgamemnonawszy-
scybylib.wzruszeni.
[Maszynopiszodręcznymipoprawkami,dopiskiemipodpisemnapapierze
znadrukiem:JarosławIwaszkiewicz]
44