Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Podwpływemtejwzmożonejcenzorskiejgorliwościwlatach1826-1828
przezkontrolęwWilnieniezostaładopuszczonadodrukuponadpołowaprzed-
łożonychrękopisów.Wzaistniałejsytuacji22kwietnia1828r.wydanonowy
regulamin,któryczyniłcenzuręniecomniejrestrykcyjną.Przedewszystkim
usuniętozniegowymógtropieniadwuznacznychpodtekstóworazznacznie
obniżonocenzorskiepensje.Jakoostatnifunkcjete,od30marca1829r.,pełnili:
LeonBorowski,MichałOczapowski,JanBerkmaniPawełKukolnik.Dodatko-
woWolfTugendholdiBerkoNeumanmielizajmowaćsiękontroląksiążekży-
dowskich.Oczywiścietowzględnerozluźnieniecenzuralnychrygorównietrwa-
łozbytdługozuwaginawybuchpowstanialistopadowego.
Poroku1824rozpoczynasięteżpowolnyzmierzchdotychczasowejświet-
nościUniwersytetuWileńskiego-najważniejszegoośrodkakulturypolskiej
natychterenachijednocześnieorganizatoracałegosystemuszkolnictwawileń-
skiegookręgunaukowego.JakpiszeAlinaWitkowska,npodokiemkuratora
NowosilcowairządamiPelikana,profesora,któregokarierowiczowskausłuż-
nośćwobecwładzrosyjskichdośćbezwstydnieobjawiłasiępodczasprocesu,
uniwersytetprzestałbyćinstytucjąniebezpieczną.Stałsięraczejterenem,jak
świadcząpamiętnikarze,prowincjonalnychintryg,źródłemdochodówpienięż-
nychi«wpływów»rywalizującychzesobąpańprofesorowych.Nauniwersytet
przenikałowielezklimatuurzędniczejRosjiGogola.Uczelniastałasiękrzy-
wymzwierciadłemludzkichambicjiidążeńdostateczniepłaskichiprymityw-
nych,abymógłśmieszyćiprzerażaćjednocześnie”
116.
Polacy,wtymtakżemieszkającynaLitwie,niemielijużzłudzeńcodopo-
stępowaniacaraMikołajaI,któryzwyjątkowąpremedytacjądążyłwpolityce
wewnętrznejdonlikwidacjipolskichkorzeni”.nDziennikWileński”cojakiśczas
116A.Witkowska,RówieśnicyMickiewicza…,s.346-347.DosadnieoatmosferzeWilnaiówcze-
snychrealiachżyciauniwersyteckiegopisałwswoichPamiętnikachWincentyPol,któremuStani-
sławRodziewicz,jakoświeżoupieczonemustudentowiwileńskiejwszechnicy(1830),radził:
n-Niebywaćnigdzie,złożyćegzaminyjaknajprędzej,otrzymaćstopień,katedrazawakuje
tuwkrótce,więcnietrudnobędzieotrzymaćzastępstwo,boresztęjajużzrobię;trzebasięnauczyć
graćwwistaimilczeć;nierozprawiaćaniohistorii,aniopolityce,anionaukach.Jawprowadzę
Wasanadosalonupanirektorowej;tebabasylubiątańczyć,Aniemajązkim,bowszyscystarsi,
cotambywają,lubiątylkogręwkartyicierpiąjużpoczęścinapodagrę,aledopieropopierw-
szymegzaminiemogęWasanawprowadzić:czyumiesztańczyć?
-Tańczę-rzekłem.
-No,towięcejniczegonietrzeba,następneegzaminypójdąłatwiejzsalonupanirektorowej,
aletrzebaumiećmilczećikłaniaćsięgrzecznie.JutrojestwieczorekupaniprofesorowejŁoboj-
kowej,onajestNiemka,młodaiładna,wykształconaiświatowa;konwersacjajejjestbardzo
zajmująca.Wiem,żetamdobrzeprzyjętymbędzieszodniej,boonajestpaniądomu;onjestgłupi
Moskal,pedantnibyuczony,profesorliteraturymoskiewskiej,którysięrównieboirozumujak
cara.Jutroprzyjdźdomnieprzedwieczorem,topojedziemydoŁobojków.Jajemunabijęwo-
wę,żeśdużouczeńszyodniego,acodoniej,tojejniepotrzebanicnabijaćwgłowę”(W.Pol,
Pamiętniki,oprac.K.Lewicki,Kraków1960,s.68).
39