Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
badawczo.
Ach,tabotanika…Przyznam,żestraszniejejnielubię,nie
interesujemnieperoruję,aleprzypominamsobie,żeVilkaitis
tobotanik,igryzęsięwjęzyk.
Uśmiechasięwyrozumiale.
Osiemlatsiedziałemztwoimojcemwjednejławce,był
dobrymkolegą.Ktowie,możesięjeszczespotkamy.
Mooooże…
ZdrugiejstronyrodzinaBalčiusów.zDaugów.
ToDzukowie.Bardzosympatyczniludzie.Onjestbyłym
nauczycielem,dowódcąoddziałustrzelców.Dziwnetylko,
żeniewysłanogodołagru.Wieczorempieśnipiękne,pełne
tęsknotyzaojczyzną,smutnepieśnizesłańców.Płacze
dziecko,któregomatkaczterydnitemuzgubiłasiępodczas
zbieraniajagód.
NadbrzeżeLeny.Falebijąobrzegi.Rzekajestszeroka.Stoją
naniejparowiec„NadieżdaKrupska”idwiedużebarki.
Przenosimysięnajednąznich.Prowadzą„apostołowie”.Barki
pasażerskieidośćwygodne.Każdyznasmacośnakształt
posłania.Całynaszwagontrafiłturazemtobardzo
przyjemne.Przywykliśmyjużdosiebieitrochęsię
zaprzyjaźniliśmy.Nocujemyjeszczenakamienistymbrzegu,
przyhukufalLeny.Stojęprzywodzieipatrzęnarzekęilu
nieszczęśnikówcarskawładzaspławiławodądodalekich
miejsczesłania…Ilumłodych,najlepszychsynówiilecórek
ziemispławiłytefaleinieoddają?Iluztychludzizginęło
nazesłaniu?Ilenadziei,tęsknotyichęciwalkiuniosłytefale?
Zesłanieochłodziłoichentuzjazm,stępiłouczucia,
zamordowało,pożarłoichnajlepszelata.Dokądnaszawiozą?
CzyżbydoAmeryki?Całąswojąistotączuję,żeniemogę
dłużejsięoszukiwać.Równieżciebie,Dalia,czekadługawalka.
Jeszczedużonawojujeszsięzżyciem,ześmiercią.Wmroku
nocywodawrzecerobisięczarna.Falerozbijająsięobrzeg.
Siąpidrobnydeszczyk.
Powoliprzesuwająsięoboknaswioski,stadabydła,pola
ipiachy.Grupydziecibawiąsięnabrzegach,kąpiąsię,coś
donaskrzycząimachająrękami.Słonecznedniprzesuwająsię
jedenzadrugim.„NadieżdaKrupska”wolnociągnienasze
barkigórnymbiegiemLeny.Humorynamdopisują.Dostajemy