Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Mijajeszczetydzień,dziesięćdni.Żeglugamisięnieznudziła.
Siedzęnaswoimposłaniuiudaję,żeśpię,ponieważ
obserwuję,jakŠtarienėflirtujezżołnierzem.Tobardzo
pobożnakobietaalboprzynajmniejstarasięzatakąuchodzić,
wielkapatriotka.Jeślijakieśdzieckozaczynaśpiewać
zasłyszanągdzieśrosyjskąpiosenkę,onauśmiechasię
szyderczoiwypominatorodzicom,asamamiętosisię
zczekistamiiRosjanami.SłodkaGenutėnazwałbrat.Jest
piękna,alenawskrośfałszywa.UśmiechasiędoRosjanina,
atenprzewracaipieści.GdymówioswoimBroniusie,który
jestwłagrze,wydajesię,żeprawdziwełzypłynązjej
niebieskichoczu.Jezuitka[7].Jejprzyjaciółka,zktórąmieszka,
Prapuolenienė,jestwniejrozkochanainiezauważa,jak
tanakażdymkrokuoszukuje.
Szerząsiępogłoski,żeodwiezieniwcześniejLitwiniwporcie
Tiksizostaliprzesadzeninastatkimorskieiwywiezieni.
Dokąd?„OczywiściedoAmeryki”mówią„amerykanie”.
Znanenawetszczegóły,naprzykładtakie,żeciuchy
roboczebyływyrzucanedomorza,jakożewAmerycenie
będąpotrzebne.RzekomomówiłotymjakiśmarynarzzTiksi.
(TiksitoportnabrzegupokrytegolodowcemOceanu
Arktycznego).Jaktojest?
Zrozumiałamwszystkodopieropóźniej,kiedywypiłam
dodnakielichzcałą„Ameryką”itrafiłamdoszkoływTiksi.
Ziarnoprawdywtychpogłoskachbyło,aletestatkimorskie
dostarczyłynaszychkrajandoujściaJany,gdzieumieralitak
jakmy.Rzeczywyrzucali,ponieważrównieżuwierzyli
wwyjazddoAmeryki.NaraziewreakcjinaplotkioAmeryce
barometrnastrojuznowusiępodniósł.
TymczasemzbliżasięBułun.Wciążpłyniemynapółnoc,
odczuwamysurowośćklimatu.Słonecznednijużsięnie
zdarzająrzekąwciążmiotająsztormiwiatr.Lasyrobiąsię
corazwątlejsze,adrzewacorazmniejsze.WBułunie
centrumrejonuspadłnanaspierwszycios:częśćgrupy
wysadzono.GdzietaAmeryka?Płyniemydalej.Tit
Aryzakładprzetwórstwarybnego.Znowuwysadzająkilkaset
osób.GenėMorkutė,ostra„amerykanka”ikleptomanka,nie
odpuszczaiwoładonas,schodząc:„Tonic,tutajtylko
pójdziemydołaźni,apotemnaamerykańskieparowce.
Topewnewieści”.Ach,tepewnewieści,taksięznudziły
zswoją„pewnością”.Jużkilkusetludziwysadzononabrzeg