Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
niechcącyżadnejkrzywdy.
Czasamijednakodnosiłemwrażenie,żedyskusje
zemnązaisteprzynosząpaniGrahamniejakąradość.
Wpewienpogodny,lutowyporanek,gdyprzechadzaliśmy
sięwspólniepowrzosowisku,wyzbyłasiętaktypowego
dlasiebiechłoduipowściągliwościiobjawiłasięmijako
elokwentnaizdolnadoprawdziwejrefleksjirozmówczyni.
Wyglądałaprzytymtakpięknie,ajejpoglądytak
fortunniepokrywałysięzmoimi,żepoczułemsię
oczarowany.Wdrodzezaśpowrotnejdodomuzaskoczyła
mniemyśl,żebyćmożezamiastspędzaćżyciezElizą
Millward,wartobyłobyprzejśćprzeznie,mającuswego
bokukogośtakiego,jakpaniGraham.Ówbrakstałości
wmoichuczuciachzarazmniejednakzawstydził.
Dotarłszydodomu,wszedłemdobawialni,gdzie
zastałemniekogoinnego,jakElizęwłaśnie,siedzącąsam
nasamzRose.Przyznaćmuszę,żetoniespodziewane
spotkanieniewzbudziłowemnietakiejradości,jaką
powinnoichoćgawędziliśmyrazemdługiczas,panna
Millwardwydałamisięgłupiutkainawetniecomdła
wporównaniuzdojrzalsząpaniąGraham.Cóżwięctyle
natematmojejlojalności!
„ChybajednakniepowinienemżenićsięzElizą,skoro
matkamojatakstanowczosiętemusprzeciwia
powiedziałemdosiebiewduchu.Itrzebamiprzestać
oszukiwaćnieszczęsnądziewczynę,każącjejmyśleć,
żemamwobecniejjakieśzamiary.ZBożąpomocąmój
obecnynastrójsięutrzymaiłatwiejmibędzieuwolnićsię
spodjejprzyjemnego,aczniekorzystnegowpływu.
IchociażznajomośćzpaniąGrahamokazaćsięmożenie
bardziejkorzystna,wzoremlekarzyspróbujęuleczyć
większezłomniejszym.Mojeuczuciadomłodejwdowy
prawdopodobnienigdyniestanąsiępoważnetakjak,
bezwątpienia,jejuczuciadomnie.Alejeśliwobcowaniu
zniąmogęznaleźćniecoprzyjemności,anichybimam