Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Daszradę.PodbiłeścałąGalię…daszradę–wybąkał
dosiebie.
–Pytamostatniraz.Czytowszystkiepropozycje?–
Urzędującyprezesponaglałzebranych.
–Jeszczejabymchciałcośpowiedzieć–odezwałsię
wkońcudawnyimperatorRzymu,spoglądającpodejrz-
liwienaobradujących,jakbyspodziewałsię,żezaraz
dobędąnoży.Wstałzkrzesłaiwyszedłnaśrodeksceny
krokiemprzypominającymskradanie.
–Cotyzawsze,Juliusz,natychobradachtakiner-
wowyjesteś?–zapytałzprzekąsemLeonidas,naco
tłumzareagowałśmiechem.–Nikttuniejestprzeciwko
tobie.Samiprzyjaciele,bezpiecznaprzestrzeń.
–Odwagiwnimtyle,cowperskimpodrostku!Przed
Kleopatrązgrywałeświelkiegozdobywcę,aboiszsię
zwykłychobrad?–dogryzałMacedończyk,poczympu-
ściłoczkowstronękrólowejEgiptu.
DomagającysięwyjaśnieńWiesławotrzymałodBud-
dy’egoinformację,jakobyzalecającysiędoKleopatry
AleksanderWielkibyłnajprawdopodobniejzazdrosny
oto,cołączyłojązCezaremzażycia,choćwcześniejpo-
dobnopodrywałteżMichaelaJacksona,więcniktnie
wiedział,jakpoważnietraktujetoflirtowanie.Wójt
uznałukładzaskomplikowany,poczymstwierdził,że
topewnieswingersi,boczytałotakichwlokalnejgaze-
cie.
WykpionyprzezAleksandraCezarzaczerwieniłsię
natyle,naileprzeźroczystatwarzmożesięzaczerwie-
nić.Nerwowopopatrzyłzasiebienapustekrzesło,
zktóregoprzedchwiląwstał,apóźniejwstronęnajbliż-
szegowyjścia.Miałdziwnewrażenie,żedostrzega
20