Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–SierżantGołąb,policja.
Miałprzedsobąmałżeństwoemerytówzkijkamidonordic
walkingwrękach.Trzymalijetak,żewkażdejchwilimogłysię
zmienićwbroń.WyraztwarzymieliwojowniczyiGołąbodruchowo
sprawdził,czystoinatyledaleko,żeniemogągosięgnąć,
–Aczegopantuszuka?–nieodpuściłstarszypan,zerkając
tonaGołębia,tonakijektrzymanywprawejręce.Wrazie
koniecznościpewnieniezawahałbysięgoużyć.
–SierżantGołąb–policjantwylegitymowałsię.
–PewniechciałpanoWyszkowskąspytać.–Emerytkaprzełożyła
kijkidojednejręki,widocznieuznała,żewkontaktachzpolicjąnie
będziejejpotrzebnatakabroń.
Sierżantpotwierdziłijużpochwiliwiedział,żespotkanapara
częstospacerujeiczasemwidywałaWyszkowskąwychodzącą
naspacerzpsami.Pozatymcisąsiedzirównieżuważalijązacałkiem
miłą,choćjakdlanichzbytczęstozmieniałakochanków.Odrazuteż
powiedzieli,comyśląoDudzińskim:niewychowanygbur,typ
wyjątkowoantypatyczny.Ciekawe,cotaWyszkowskawnimwidziała.
Gołąbspytałopoprzednichpartnerówkobiety.
–ChybawszyscybylilepsiodtegoAdama–zawyrokowała
kobieta.–Myślipan,żetojakiśjejbyłyjązabił?Wedługmnienie.
Onasięzmężczyznamirozstawałabezawantur.
–Częstopaństwospacerują?
–Dwarazydziennie,chybażepogodanatoniepozwala.Trzeba
osiebiedbać–wyjaśniłakobieta,aGołąbprzezmomentzastanawiał
się,czydbaniedotyczyregularnegoruchu,czyniewychodzenia
podczaspaskudnejaury.–Ciemnościnamniestraszne.–Spojrzała
wymownienakijki.–Tocałkiemporęcznabroń.
–Czywostatnimczasiespotkalipaństwokogośnieznajomego,
amożecośzwróciłopaństwauwagę?