Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Sięgnąłdostosupapierównabiurkuizrobiłdwakroki
zwyciągniętądłonią.Małykarteluszekbyłpoplamiony
krwią.Wziąłemświstekdorękiiprzeleciałemwzrokiem
kilkawierszy,kombinacjęłacińskichnazw,skrótów
icyferek.Zwykłaczcionkazmałejkieszonkowej
drukareczki,jakichmilionynosząwkieszeniachrodacy.
Olheiserzakręciłpalcemwpowietrzu,odwróciłem
kartonik.Tutekstbyłbardziejdlamniezrozumiały:
„Mamycałewagonytakichspecyfików.Alezawszemoże
zabraknąć”.Trzymająckartkęzarożek,naktórymnie
byłokrwi,wsunąłemdokieszeniiskinieniem
podziękowałemlekarzowi.
Totedawki,którewniegowpompowali
powiedziałjeszcze.Odfachowcadofachowca.
Idodał:Proszędzwonić.
Kiwnąłemgłowąiwyszedłem.
Wrecepcjinadoleopłaciłempodłączeniemojego
komputeradosieciszpitalnejiotworzyłemrachunek
zaleczenieYayota.
Naulicydługoprzypominałemsobie,gdziezostawiłem
samochód.Naszczęściebyłblisko.Silnikposłusznie
zaskoczył,gdytylkodotknąłemdekonsora,włączyłemsię
doruchuibezpośpiechupojechałemdodomu.
Zostawiłemwózprzedgarażemiodebrawszypodrodze
zkasetytowarowejzakupysprzedtrzechdni,
wylądowałemwkońcuwmieszkaniu.Wstawiłemtorby
dokuchniinierozbierającsię,zalogowałemsię
naserwerzeszpitala.Odtejchwilimiałembyćnabieżąco
informowanyokażdejzmianiestanuYayota.
Upakowałemzakupywlodówce,zaparzyłempółwiadra
kawy,nakoniecpołknąłempodwójnyzestaw
neuroplegów.
Zdążyłemwypiććwiebutelkikukurydzianki
irozegraćzkompemjednącałąiprawiepołowędrugiej
partiigao-in,kiedykompprzerwałgrę,byprzekazać
sygnałzeszpitala.Nieruszyłemsięzmiejscainie
zapoznałemzeszczegółamiwalkiożycieYayotaRadera.
Dowiedziałemsiętylko,żedwadzieściasześćminut