Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ibardzochciała,abymzaczęłaprosić:Niebijmniejuż
więcej,mamusiukochana,jużniebędę,jużsiępoprawię,
obiecuję.Niepamiętam,wczymmiałambyćlepsza,
wczymsiępoprawiać.Pamiętamjedynie,żenie
wyciskałamzsiebieaniłez,aniskruchy,aniobietnicy.
Niepotrafiłamtegozrobić.Cośsięwemnie
zatrzaskiwało.Jakdrzwi,jakokno,jakksiążka
zzaznaczonąstroną,którejmimoznakuniebyłomożna
znaleźć.Tooczywiścierozwścieczałomatkęjeszcze
bardziejidodatkowomniekarałazaupór,krnąbrność
imilczenie.Napogrzebieojcateżniepłakałam,cobyło
niewybaczalne,nieludzkie,niewdzięczneiBógmnie
zatopokarze.
Możliwe,żejużtosięstało.Stałosięnapewno,choć
wątpię,byBógmieszałsiętakbardzowmojeżycie.
Myślę,żemaważniejszesprawydozałatwienia.Ato,
comojamatkanazwiekarąboską,jestpoprostumoją
głupotą,wktórejuczestniczyłamzwłasnejwoli.Albo
chorobąojca,którejonsiępoddałłagodnie,jakby
zrezygnowałzbytszybko.Czegomuniewybaczyłam
dotejpory.Aterazznówrozpamiętuję,bojestkutemu
okazjazracjiświętaimojegopisania.
Niejestemzrozpaczona,załamana,niewpadam
whisterię.Odrobinanadzieiwemniekołacze.Patrzę
naswojągębęwlustrze,gdywłosysplatamwdwa
warkocze,wykrzywiamnakilkasposobów.Ijuż
wyobrażamsobienastępnedniześniegiem,deszczem,
wrzaskiemmatki,lamentemŁukasza.Właściwiejestem
spokojnainierozumiem,skądwemnietenspokój.Coraz
toprzyłapujęsięnatym,żebolimnieszczęka,bozbyt
mocnozaciskamzęby.Wystarczyjednakrozluźnićten
ucisk,bybólszybkominął.
Jedynyratunekdlamnietotkwićwteraźniejszościtak
bardzo,byniemyślećoprzyszłości.Stądpomysł,
byodpalićtenplikwkomputerze.Ipowtarzać
czynność,nawetgdyniebędęmiałasiłynicwystukać.
Zanurzyćsięwdatach,godzinach,czynnościach.
Realizowaćpunktpopunkcie.Niepozwolić,bycośmnie
dotknęłojeszczeboleśniej.Uodpornićsię,zesztywnieć.