Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
DorotaMularczyk
Magicznyświattużzapłotem.Część5.Rafenia
cichodzi,ale…tegoognianietrzebagasić.Jednak,widzączdzi-
wionąminę,szybkododała:Tenogieńnicniespala,niejestgo-
rącyinieparzy.Możnagobraćdoręki.Anasamympoczątku
ułożymygotak,żebyzkażdegomiejscadookołaKopcamógłod-
straszaćnaprzykładAzalię.
Naprzykład?zdziwiłsięMarcin.Toprzepraszam,cowy
jeszczehodujeciewtychlasach?
oooodchrząknęła.Jesttrochętego.
Marcinzrobiłgroźnąminę,spojrzałspodełbaimruknął.
Nadmieniaj.
Zacząćodnajmniejszychczyodnajwiększych?
Jedzieszpokolei.
Karinazaśmiałasięizaczęławymieniać:śmierdzioszki,wi-
sielce,dyranki,kulciochy,paprochy,korciki
ChybakornikipoprawiłKarinę.
Nie,korciki.Jakciętakiugryzietoniemożeszsiępo-
wstrzymać,żebynierobićinnymdokuczliwych,głupichkawałów.
Korcicię.
Dobre.Marcinzrobiłmądrąminę,wyprostowałsięiodpo-
wiedział–Niemusiszwięcej,nigdziesięniewybierampozmroku.
Ciii.AsiazdawałasięwcaleniesłuchaćKariny,przyglądała
sięnajbliżejstojącejgrupcemieszkańców.onichybacośmówią
otychdwóchchłopcach.
Terazwszyscyzmienilisięwsłuchzainteresowanitematem
dyskusji.
Jednazkobietpowiedziałazrezygnowanymgłosem.
Zaczynamsięmartwić.
26
e-bookowo