Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
za​po​mnianajużge​ne​ra​łowa.
Znienawidzenispadkobiercyzajęlijejdom,rozgościli
się,dawalirozkazy,onaczekałacierpliwie,się
nacieszą,wszystkoobejrzą,posiląsię,wypocznąina
końcupomyślą,byjejdaćgrób,gdziejużniktoniejnie
wspo​mni.
Kalinowski,pożegnawszywójta,wróciłdosieni,
rozbudziłdrzemiącestróżownicezwłok,poprawiłświece
isłuchającgłosówzgłębidomu,zgorycząsięzamyślił.
CorazwiększyogarniałgowstrętdotychWojewódzkich,
którzynawetniezachowalipozorówelementarnej
de​li​kat​no​ści.
Zadrzwiamipierwszabyłajadalnia,tamsięposilano,
wcalesięsąsiedztwemzwłokniekrępując;słychaćbyło
brzękporcelanyiszkła,gniewnewybuchypani,śmiech
Stasia,rozkazypana.Służbyjużsięznalazłopełno,każdy
biegłskarbićsobiełaskinaprzyszłość.Rządcyjużniktnie
słu​chał,wgo​spo​dar​stwiebyłbuntiroz​przę​że​nie.Żebynie
pie​czę​cie,strachprawa,roz​kra​dzionobygumnaiobory.
DowszystkichpoprzednichniechęcidoKalinowskiego
przybyłaostatnia,żeimkraśćniedopuścił.On,ouszak[6]
wsparty,pa​so​wałsięsamzesobą.
Iśćtamdonich,niewołany,przypomniećpogrzeb,czy
odejśćdomieszkaniaizbieraćgratydoprzeprowadzki?
Planyjegoprzyszłościzupełniesięzmieniły,niebyło
legatu,niebędziedzierżawy.Jegozasobówniebyłodość
namałyfolwarczek.Postanowiłtymczasemwynieśćsię
domiasteczka,matkęumieścićnakwaterze,asamemu
szukaćczegokolwiekpoświecie.Niewesołemiałprzed
sobąju​trozła​skige​ne​ra​ło​wej.
Tusięwzdrygnął,bogotknęłosumienie,żeniebył
lep​szyodtychzadrzwiami,my​ślałtylkooso​bie.
Ru​szyłsię,drzwiotwo​rzył,wszedłdoja​dalni.