Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ŚwięćsięimięTwoje,przyjdźkró​le​stwoTwoje!
Kalinowskirękamizakryłtwarz,doziemisiępochylił
iza​pła​kał.Nadłka​ją​cymskoń​czyłamo​dli​twę.
Potemzdjęłaześcianykrzyż,jakiśdziwny,czarny,
tro​chękrzywy,nie​zgrabny.
Masz,pocałujgo!Towszystko,cośdostałwspadku
poojcu.Zchlebawięziennegoulepił.InaNiegoteżplwali
ipoliczkowaliGo,izewszystkiegoodarli.Byłeśtylko,tak
jakOn,byłczy​sty.Do​syćci.
Po​mil​czałachwilęirze​kłajużspo​koj​niej:
Abądźprzygotowany,żetodopieropoczątek.
Stokroćgorszecięczeka,jeślikapitałównieboszczkinie
znajdą.Podejrzeniepadnienaciebieniezawodnie,
możeszbyćnawetsądowniezaskarżony.Spodziewajsię
śledztwa,rewizji,możewięzienia.Zatobąmożetylko
świadczyćBóg,boanija,anitodzieckonicnie
zna​czymywo​becprawa.Natomoczbie​raj!
Osłu​pia​łymioczymapo​pa​trzyłnanią.
MójBoże!Tookropne!Możesięznajdątepieniądze.
Jó​ziamożekiedywi​działa,gdziejescho​wała.
OJózizapomniałamszepnęłazwyrzutem
Ka​li​now​ska,wy​cho​dząc.
Dziewczynkajużznowusiedziałanazydelkuwkącie,
chusteczkąobwiązawszyczoło,cichutka,wylękłajak
psiakprzy​wy​kłydora​zówinę​dzy.
Boli?spy​tałatro​skli​wieKa​li​now​ska.
Nie,nieboliszep​nęła,po​ły​ka​jącłzy.
Wszystkozniesie,bylejejstądniewypędzono,nie
ka​zanowra​caćdopa​łacu,gdzieleżyumarłapani.
Zarazpozgonietusięschroniła,zamała,bysię
tro​skać,coda​lejbę​dzie,cosięzniąsta​nie.