Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
rokuzaczynamytenprzedmiot,ciekawe,jakabędzie
nowapani.
BezaiPiankazpewnościązdobędąjejserce!
zażartowałam.
Ktobyichniepolubił.Aonesiętrochęprzyzwyczają
doszkołydoszedłdownioskuLeon.Ipotemjuż
częściejbędąmogłyzemnąprzychodzić.
Jateżbymchciałzabraćzesobąswojegopsa,Aresa
mruknąłMaciek.Niemaciepojęcia,jakionjest
mądry!Wyszkoliłemgoostatniodoszukaniaśladów.
O,tosięprzyda,jeślijeszczekiedyśbędziemybadali
jakąśsprawęucieszyłsięStaszek.
Napewnotaksięstanie.Wokółjesttyletajemnic.
Jestemprzekonana,żecośsięniedługowydarzydodała
Ania.
Takrozmawiając,dotarliśmypodszkołę.Iwtedy
właśniezobaczyłam,żemieścisięonawstarym
budynku,przypominającymbardziejdworekczywillęniż
zwyczajnąpodstawówkę.Naszamapięknydach
zwysokimioknami,balkony,anawettarasnaparterze.
Toniemożebyćtutajstwierdziłam,patrząc
natowszystkozezdumieniem.Toprzecieżczyjśdom.
TobyłkiedyśczyjśdomwyjaśniłaAleks.Aleteraz
jesttunaszaszkoła.
DopókiniewybudująnowejuzupełniłMaciek.Już
stawiajątam,zaparkiem,aletojeszczepotrwa.
Noibędziedoniejchodziłodużowięcejdzieciniżtutaj
wtrąciłsięLeon.
Jawcaleniechcęzmieniaćszkołyszybko
powiedziałaAnia.Tendomjesttakifajny.Całkieminny
iniecodzienny.Niktniematakiejmiejscówkijakmy.
Rzeczywiściechybatakbyło.Mniespodobałosiętutaj
odrazu.Przedwejściempracowałjakiśpan,który
staranniegrabiłliście.Kiedysiędonasodwrócił,
zobaczyłam,żejesttomłodyczłowiekowesołejtwarzy.