Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
naleśnychzwierzętach,boczęstojeżdżęzrodzicami
dolasunawycieczki.
Zatojatobymnajbardziejchciałaprzeżyćjakąś
niesamowitąprzygodęstwierdziłam,amoiprzyjaciele
spojrzelinamnie.
Właśniewracaliśmyzeszkołydodomuiszliśmyprzez
park.Byłapięknawiosna,zrobiłosiębardzociepło,
azkażdegodrzewaśpiewałyptaki.Wiecie,janajbardziej
lubiętakąporęrokukiedyjesttakprzyjemnieidzień
trwadługo.
Otak!Leonpodskoczył.Teżmamnadzieję,
żeprzydarzynamsięcośniezwykłego.Dokonamy
wielkiegoodkryciaalbospotkamykogoś
niesamowitego…
Jakieśzwierzę,któregoniktprzednaminieodkrył,
takiegoleśnegostworastwierdziłMaciek.
Ajamarzęoprawdziwymbiwakuwlesie,wiecie,
takimsurwiwalu,czyliszkoleprzetrwania,gdziesamemu
trzebazdobyćpożywienieiwybudowaćsobieschronienie
dodałStaszekiodrazuzaczęliśmysięzastanawiać,jak
byśmysobieporadzili.
Możespotkamyprawdziwychleśnychmieszkańców,
którzypotrafiąrozpoznawaćwszystkiedrzewa,rozumieją
mowęzwierzątiumiejąuwarzyćjakiśleśnyeliksir.
Nowiecie,jakiegośczarownikalubczarownicę
rozmarzyłasięAnia,którapasjamilubiłaczytaćbajkowe
opowieściiwogóleksiążkizmotywamifantastycznymi,
szczególnieomagachismokach.
Phi!Żadniczarownicynieistniejąobruszyłsię
Staszek.Conajwyżejludzie,którzydobrzerozumiejąlas
ipotrafiąwnimżyć.Kogośtakiegochętniebym
posłuchał,botoprzydatneumiejętności,naprzykład
jaksięzgubisz.
BotyzawszewiesznajlepiejzaperzyłasięAnia,
trochęzła,żetakzlekceważył.Anawetsięnie