Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
natoczasu.Małotomamzajęć?KlubAktywnego
Seniora,mojeroślinywogródku,różneprace
artystyczne…Ostatniozaniedbałamtworzeniewitraży…
–Noizumba!–przypomniałsąsiad.–Jużsięniemogę
doczekaćkolejnegowystępu.Mamypokazaćnaszukład
naprzeglądzieinnychgrupseniorskich–zwróciłsię
domnie,ajaażpodskoczyłamnakrześle.
–Toznakomicie!Alesuper!–wykrzyknęłam.
–Napewnobędziecienajlepsi.Nikttaknietańczyjakwy.
–Odkąddołączyłodonaskilkababćtwoichkoleżanek
ikolegówzeszkoły,zespółdziałabardzoprężnie
–przyznałababcia.
–Szkoda,żejesttakmałodziadków–westchnąłpan
Roman.–Trochęmismutno,żejestemtakisamotny.
Rodzynek…
–Rodzynek?–roześmiałamsię.–Lubipanrodzynki?
–Przepadam,zwłaszczawcieście,aletaksięmówi,
gdyktośjestsamwjakiejśgrupie–wyjaśniłmi.
–Noaleprzecieżrodzynkówwcieściejestzawsze
więcejniżjeden.–Pokręciłamgłową.–Skorotak,toipan
możeliczyć,żewkrótcektośsiępojawi.
–Maszrację,niemogęsiępoddawać.Próbowałemjuż
zainteresowaćinnychpanówznaszegotowarzystwa
historycznego,alesąoporni.Chybanielubiątańczyć.
–Albosięwstydzą.–Babciazmarszczyłabrwi.
–Musimyjakośtemuzaradzić.
–Jużtycośwymyślisz,Irenko.Wierzęwciebie.–Sąsiad
wpatrzyłsięznadziejąwbabcię,którauśmiechnęłasię
tajemniczo.
–Todlakogobędzietourządzeniedoodnajdywania
drogi?–spytałam,bopanRomanwciążnieodpowiedział
namojepytanie.
–Dlaciebie,Maju–oznajmiłsąsiad.
–Dlamnie?–zdumiałamsię.