Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zaczęłyprzybieraćokreślonykształt.Przerażeniezawładnęło
mnącałąiodebrałomożliwośćporuszaniasię.Przesłoniłamręką
oczy,wyczekującnajgorszego.Poczułamnatwarzymokryjęzyk.
Okazałosię,żepodszedłdomniemały,rudylisek.
Hej,maluchu.Odetchnęłamiwyciągnęłamdoniegorękę.
Coturobiszcałkiemsam?
Wstającztwardejziemi,zrobiłamdwakrokidoprzodu.
Wtymmomencieprzedmoimioczamiznikądpojawiłasięduża
ognistakula.
Wpatrywałamsięwniąjakzaczarowana.Wisiaławpowietrzu
ipaliłasięnajprawdziwszym,żywymogniem.Niemogłamuwie-
rzyćwto,cowidzę.Szafirzacząłświecićjeszczemocniej,roztacza-
jącwokółsiebiełunęniebieskiegoświatła.Płomieniewystrzeliły
wewszystkiemożliwestrony,wypuszczającmackiwyjącegoognia.
Przestraszona,zaczęłamuciekać.Biegłamprzedsiebie,niewi-
dzącnicprzezścianęmgły.Nagleusłyszałamzasobągłos.Na-
leżałdokobiety,leczniemiałotonajmniejszegoznaczenia,gdyż
biegłamdalejszaleńczymtempem.Słyszałamtylkoniewyraź-
nenawoływania.
Biegnącprzedsiebie,znowuzahaczyłamocośnogą,agdy
podnosiłamsięzziemi,przedmoimioczamiponownieukaza-
łasiętasamakulaognia.Byłatakblisko,żewewnątrzpłomie
-
nidostrzegłamwyraźniezarysowaną,kobiecąpostaćzeskrzy-
dłami.Wyciągnęładomnierękę…Wtymmomenciepoczułam,
jakunoszęsięwpowietrzu,amojewiotkieciałozaczynająspo-
wijaćwściekłejęzykibuchającegozłotegoognia.
Wypełniałymniecałą,czułamje.Opanowałymojewnętrze,
wkradłysiędoumysłu,rozpalającodśrodka.Niewidziałam
swoichrąkaninóg,istniałytylkopłomienie…Dzikiepłomie-
nieinicpozatym…
43