Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
…cholerniekuszącąpropozycję.
PanKrzysztofPięknyJakMarzenieSmolorzsiedział
wmojejgłowiecałądrogędodomu,czyliprzezkolejne
dwanaścieminut.Niepotrafiłammyślećoniczyminnym.
Tonietak,żeprzezostatnichdwadzieścialatżadenfacet
niezwróciłnamnieuwagiczyżeniesłyszałam
dwuznacznychpropozycji.Zdarzałosię.Ba!Andrzej
straciłjednegozkumpliztegopowodu,bożonakolegi
kiepskozniosłafakt,żejejmałżonekpopijakuwędrował
łapąpomoimudzieiżadnestrącanieniepomagało.
Niejedengośćuderzałteżdomnie,kiedywychodziłyśmy
zdziewczynamidoklubu,akilkuzaczepiłonaulicy.Więc
tak,zdarzałosię.JednaktobyłKrzysiek.Kolega,może
nawetprzyjaciel.Facetświadomytego,żemammęża,
którego,mimowszystkichzadr,kocham.Milionrazy
mumówiłam,żetakjest.Rany,no!Ktopodwudziestu
latachmałżeństwaspijasłowazustwspółmałżonka?
Dojeżdżałamjuż,gdyzadzwoniłtelefoniwyrwałmnie
zrozmyślań.
–Cześć,starazdziro!!!–RadosnygłosTośkiniósłsię
posamochodzie.–Jezuuuu!Baaaabooo!Czterdziecha!
Chryste!
–Taaaa–próbowałamwejśćjejwsłowo.
–Masakra!Kurwa!Czterdzieści…Ażdziw,żetacy
starzyludziewciążchodząpotejziemi.Podsikujeszjuż
czyjeszczedzielnietrzymasz?–Chichotałanacałego.
–Dzięki,Tośka–sarknęłam.–Trzymam.Miejsca
nacmentarzuteżniewykupiłam,uprzedzająckolejne
pytanie.
–Nie?!Bosłyszałam,żepoczterdziestcetojuż
strasznieczućoddechkostuchy.
–Poczterdziestcetojabędęjutro,mojadroga.Ijak
usłyszękłapiącewiekotrumny,nieomieszkamciotym