Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
donieść.Ajeślipolecęwybieraćmiejscepodnagrobek,
wezmęodrazuposąsiedzkudlaciebie.Wjakimśładnym
zakątkuWartogłowca.Szkoda,żekołoRyśkasięnieda,
bopewniebyśmniewyprzedziławzawodachnatamten
świat.Błysnęłamzłośliwością.TosiauwielbiałaDżem
icorokuciągałanajbliższychnacmentarzwrocznicę
śmierciichfront​mana.
Nieno,teraztojużnie.Młodoitakwtrumnienie
będęwy​glą​dała,towolępo​cze​kaćdodzie​więć​dzie​siątki.
Bezjaj.Ile?
No,taksobiewykalkulowałam.Wiesz:jeszczezrok
czydwabędęsiędymaćbezzobowiązań,potem
naostatnidzwonekstrzelęsobiedzieciaka.Takżeby
urodzićsmarkanajpóźniejwtwoimwieku…Wychowam
gnojkanaegoistycznegoskurwysyna,takiegojakmój
jedynydotychczas,odżałowanyjużmężulek,następnie
zostanętakąsamąsucząteściową,jakmojabyła.Wiesz:
sprawiedliwościdziejówmusistaćsięzadość.
Iprzynajmniejdopięćdziesiątkisynalkabędęzatruwać
ży​ciejegożo​nie.
Twojazatruwałacitylkoprzezpięćlat…
przy​po​mnia​łamjejuprzej​mie.
Alejajestemłagodniejsza,niepotrafiętak
kumulować,tomuszędłużejparsknęła.Corobisz?
Po​głosmasz,jak​byśga​dałanagło​śnym.
Gadamnagłośnym.Prowadzę.Musiałamwrócić
dodomu.
Tomożewpad​nieszdomnienakawę?
Niemamczasu,sorry.
Sorry,srory.Wieczorempewnieprzyjdątwoirodzice,
apotemAndrzejbędzieprzepraszał,żeznów
za​po​mniał…
Cho​lera,aleonamnieznała.Zna​czymo​jegomęża.
Ju​troteżjestdzień.
Jutrototyjużbędzieszprzedpięćdziesiątką.Nie
wiem,czychcęsiępokazaćnamieścieztakim