Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
poważnejiskromnejwswoimdrobnymwysiłku
zapomnieniaosobie,żeMegzmiejscaprzytuliła,
Jookrzyknęła„zuchem”,aBethpodbiegładookna
izerwałanajładniejsząróżę,abyprzyozdobićwspaniały
fal​kon.
Widzicie,ponaszejporannejlekturzeirozmowie
obyciudobrymzrobiłomisięwstydmojegoprezentu,
gdytylkowięcwstałamzłóżka,pobiegłamiwymieniłam
go.Straszniesięcieszę,boterazmójprezentjest
najład​niej​szy.
Kolejnetrzaśnięciedrzwiwejściowychsprawiło,
żekoszykpowędrowałpodkanapę,aspragnione
śnia​da​niadziew​czętaza​sia​dłydosto​łu.
Wesołychświąt,maminko!Tychiwielukolejnych!
Dziękujemyzaksiążki.Poczytałyśmytrochęibędziemy
toro​bićco​dzien​nieza​wo​ła​łychó​remsio​stry.
Wesołychświąt,córeczki!Cieszęsię,żezaczęłyście
odrazuimamnadzieję,żebędzieciekontynuować.Ale
chciałabympowiedziećjednąrzecz,zanimusiądziemy.
Niedalekostądleżybiednakobietaznowonarodzonym
dzieciątkiem.Sześcioroinnychtłoczysięwjednymłóżku,
żebyniezamarznąć,bodomjestnieogrzewany.Niemają
nicdojedzeniainajstarszychłopczykprzyszedł
mipowiedzieć,żecierpiągłódizimno.Mojedziewczęta,
czyoddałybyścieimswojeśniadaniewprezencie
świ​ątecz​nym?
Niemalgodzinneczekaniesprawiło,żewszystkie
siostryniezwyklezgłodniałyiprzezchwilęniktsięnie
odzywał.Tylkoprzezchwilę,bopotemJozawołała
po​ryw​czo:
Taksięcie​szę,żeprzy​szłaś,za​nimza​częły​śmyjeść!
Czymogępójśćipomóczanieśćjedzeniebiednym
dzie​ciom?za​py​ta​łaocho​czoBeth.