Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
iprzezdrugitydzieńdlaodmianywkółkomarudził,
żeniechjużbędzietenponiedziałekpoferiach,żebymógł
wkońcuzkimśsięzobaczyć.
Poczymsięokazałonagle,nieoczekiwanie,nonikt
sięniespodziewałżetenponiedziałektotakjakby
JUTRO,cojużsamowsobiebyłowielcezaskakujące,
choćnietakjakodkrycie,żeCebulonzadałimjakieś
przykładyzmatematykidorozwiązania.Agdysiętak
zastanowićtroszeczkędłużej,towyszłoby,żezadał
imjewsumiejeszczetakjakbyprzedferiami.Taktrochę
tydzieńprzed.DlategoBożekszybkodoszedłdowniosku,
żechybajednakniepowiniengłośnonarzekać.Ajuż
zwłaszczaniepowinientegorobićwobecnościTsadkiela,
którynierozumiał,jakmożnaodkładaćobowiązki,nawet
najbardziejprzykre.Wszakobowiązektoobowiązek!
Chłopiecczymprędzejskupiłsięnaobliczeniach,
aniołstróżzaś,niedoczekawszysiędalszychwyjaśnień,
wróciłdoniewzruszonegomieszaniawgarnku.
Czytedużeliczbyniemogłybybyćtrochę
mniejsze?…wymamrotałBożekjakiśmiliongodzin
później,kiedydotarłwreszciedoostatniegoprzykładu
ibyłprawiepewien,żeconajmniejpółmózguwypłynęło
mujużuszami.
Nie.
Aledlaczeeegooo…