Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ulicaoświetlonalatarniami,naglepojawiasięjakaśpostać,którą
dokładniewtejsamejchwilizmiata,dosłowniezmiata,autobus.
Widziałaśto,widziałaś?!Luzwróciłazatroskanątwarz
wkierunkuBo.
Tak,widziałam,niewiemcocięwtymtakzainteresowało.
Wypadekjakkażdyinny.NaYouTubiewieletakichfilmikówchodzi,
jestczłowiekzparasolkączekającynaprzejściu,zachwilęnie
maczłowieka,tylkoparasolkagdzieśfruwawpowietrzu.
Luprzeczesaławłosypalcami,gapiącsięwpodłogę,jakbychciała
ogarnąć,ilebrudumieścisięwszparachpomiędzydeskamiiczyten
brudtamjestczyschodzirazemzodkurzaniem.
Niewiem,chybamipsychesiada.Wszystko,codziwneinagłe
wydajemisięciekawe.To,wjakisposóbtaenergiaprzenosisię
pomiędzyświatłemamrokiem…
Stara…Bojęknęłaiwzięładłonieprzyjaciółkiwswoje.
Cotyterazgadasz?Jakiebzdury?Oczymmyślisz?Totylkorobota,
jakkażdainna.Alboniemyśl,albowybierajinnychklientów.
Tenieziemskietekstycięwykończą,amnierazemztobą.Obie
skończymyumnienaoddziale,tymrazemwroli,któraraczejnie
bardzomiodpowiada.
Wiesz,żeciękocham?Luspojrzałaprzyjaciółcewoczy.Ale
jużidź,muszędokończyćrobotę.