Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Kiedyś…
Pięknemarzeniaowielkiejmiłościzczasówdorastającejnastolatki
nigdysięniespełniająwstuprocentach,aleMarciemniejwięcej
wdziewięćdziesięciurealizacjaprzyszłanadzwyczajlekko.Urodzona
podszczęśliwągwiazdą,przynajmniejnapoczątkutakmyślała.
Tebrakującedziesięćprocenttozwiązekwewczesnymokresie
wejściawdorosłośćzmężczyzną,któryfaktyczniepotrafił
rozpieszczaćkobiety,ale…Nowłaśnie,zawszeznajdujemyjakieś
ukryte„ale”.Zaczasówjego„obecności”wżyciuMartycodziennie
wwazonierozkwitałyświeżekwiaty.Dbałotodotegostopnia,
żeniejednokrotnieodnosiłanieodpartewrażenie,żezamieszkała
wkwiaciarni.Gdybynapierwszymmiejscupostawićprzyjemności
płynącezotoczenia,wktórymprzyszłojejżyć,bezapelacyjnieten
bezimiennymężczyznaotrzymałbymiano„mistrza”.Świeżo,
kolorowo,pachnącoizupływemdnicorazbardziejirytująco,
bokwiatamipróbowałzastąpićsiebie.
Pierwszadobrzepłatnapracawrenomowanymoddzialebanku
wmetropoliidodałaMarcieniezbędnejpewnościsiebie.Szacunek
przełożonychinieocenionapomocwspółpracowników,okazywane
nieopierzonejiniecowystraszonejnowicjuszceprzybyłejzniedużego
miasteczka,pozwalałinaszybsząnaukę,inapodejmowaniedość
ryzykownychdecyzji.Takżewsferzeprywatnej.Stądnajejdrodze
zagościłON.Przystojny,szczupły,równiewysoki,odrobinęstarszy,
choćnieszpakowatypan,nieźlezarabiającyi…Znowuto„ale”.
Dostępnywyłączniewtrakcieweekendówitoniecotydzień.
Jakdługoznosiłaegzystowaniewtymswoistymtrójkącie?
Noboprzecieżprawdziwymzwiązkiemnazwaćgoniemogła.Kilka
miesięcytrwałapięknabajka,kiedyzaczęłojejbrakowaćzwyczajnego,
codziennego,aniesporadycznegokontaktu.Ztymżezerwanie
nawiązanejnicidołatwychjużnienależało.Corazczęstszekłótnie
powodowałyracjonalneipotrzebnedlaoczyszczeniaatmosfery
rozstania.Tęsknotajednakskutecznieniweczyłapodjętepodwpływem
emocjidobredecyzje.Stądkolejnemiesiąceodzwierciedlałypasmo
naprzemiennegoszerokiegootwieraniadrzwinawidokkochanka
itrzaskanianimizimpetem,kiedyskruszonybezimiennyopuszczał
gniazdkomiłości,znowuskładającobietnicebezpokrycia.