Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
II
olawyszłazsaliostatnia.Bogusiazostałazniąjeszcze
nachwilę.Zwyklerozmawiałaznowymikobietami
popierwszymspotkaniu,niebyłotowięcniczym
niezwykłymzjejstrony,aleJolaotymniewiedziała.
BogusiazaczęłaprzekonywaćJolę,żewwieluwypadkachimsię
powiodło,żetrzebatylkoregularnieprzychodzićiuczyćsię,
żezawszejestnadzieja.Dałajejrównieżlistętelefonówwszystkich
kobietiwskazałanadwie,najbardziejdoświadczone,doktórych
zawszemożezadzwonićporadę.DoBogusiteżmożedzwonić,ale
czasemmożejejniezastać,gdyżopróczprowadzeniagrupyzajmuje
sięrównieżinterwencjami.Ponadtopracujezuzależnionymi
ibezdomnymi.
Jolaobiecała,żebędzieprzychodzić,aterapeutkanapożegnanie
objęłaramieniem.Byłjużwieczór,kiedyJolaszładosamochodu
zaparkowanegowbocznejuliczce.Zmałegoparkingu,
mieszczącegosięnatyłachbudynku,wktórymodbywałysię
spotkania,odjeżdżałyostatniedwasamochody.Zatrzymałasię,żeby
jeprzepuścić.
Dalekozaparkowałaś?zzauchylonejszybyautawynurzyła
sięgłowakobiety,którejimienianiezapamiętała.
Zarazzazakrętem.
Wsiadaj,podwiozęcięzaproponowałakobieta.
Dziękuję,nietrzeba,totylkoparęmetrów.
TujestniebezpieczniewieczoremostrzegałaJolę.
NaprawdędamsobieradęJolaniechciałasprawiaćkłopotu
tejżyczliwejkobiecie.
Takąjużmiałanaturę.Możedlategopozwoliłainnejzabrać
swojeosobisteszczęście,miłośćwłasnegożycia,Stefana,bez
któregojejświatskurczyłsiędorozmiarówpozytywki,rzadko
nakręcanejiledwowydającejgłos.ATomek?Jaktosięstało,żenie
zauważyłaodrazu.Nawetniepotrafipowiedzieć,kiedybyłten
pierwszyrazidlaczego.
Będęcięasekurować,dopókiniewyjedzieszkobietawolno
wjechałanaulicęisięzatrzymała.
Jolarozejrzałasiędookoła.Byłociemno.Poobustronachulicy