Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Pracownicysklepudonosilitowarirozkładaligonapółkach.
Urszulapodeszładokobietywkładającejciastadoszklanejwitryny
iczekała,ażtamtaskończy.Kiedykobietaodwróciłasię,Urszula
rozpoznaławniejjednązmatek.
–Pracujesztutaj?–Urszulaniekryłazdziwienia.
–Wkuchni.Jużponadtrzylata.
–Jakitenświatjestmały.
–Nietylkomały,copoprostucorazwnimmniej...Często
turobiszzakupy?
–Wkażdyweekend.
–Radzęcikupićtęszarlotkę.Jestświeżozdjętazblachy
inaprawdędobra.
ZaskoczonaspotkaniemUrszulacałkiemzapomniałaochlebie,
któregozresztąitakniemogłaznaleźć.Sięgnęłaposzarlotkę
itrzymałająprzezchwilęwręce.Kobietypopatrzyłynasiebieiich
oczyzdawałysięmówićtosamo.Łączyłajeniewidocznawięź
sympatiiinawetswegorodzajutajemnica.Gdybyterazktoś
jezapytał,skądsięznają,odpowiedziałybybezwiększegonamysłu,
żezPolski,zeszkoły,zkościoła,parku,biblioteki,aleniezgrupy.
Takiepanowałyzasady.
KiedyUrszulazeSławkiemwrócilidodomu,Patrykajużwnim
niebyło.
–Napisałchociaż,gdziejest?–zapytałSławek.
–Niczegoniewidzę,napewnoniedługowróci–broniłasyna.
–Jakbynietetwoje–przedrzeźniałżonę–„dajspokój,zrozum
nastolatka,burzahormonów”,tobymmuporządniezłoiłskórę
iwybiłzgłowytychwszystkichjegopodejrzanychkolegów.
–Zadzwoniłbynapolicję,żegobijesz,iostatecznietociebie
byzamknęli.Toniesposóbnarozwiązanieproblemu.Zdzieckiem
trzebarozmawiać.
–Torozmawiajdalejipoczekaj,ażtojegozamkną.
Urszulizrobiłosięsmutno.Poczułasięzagubionaibezradna.
Zdajesobiesprawę,żejestniekonsekwentna,żeulegaPatrykowidla
świętegospokoju,żekryjewielesprawprzedmężem.Wpojedynkę
niebędziejejłatwoodciągnąćsynaodkolegów,którzymają
naniegozływpływ.Sławekjejniepomoże;tylkokrzyczy
naPatryka,poniża,groziistraszy.Urszulawie,żetonie
sąnajlepszemetody,alete,któreonadotejporystosowała,również
nieskutkowały.
Sławekotworzyłpuszkępolskiego,mocnegopiwa.Ułożyłsię