Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Wpokojuzaległagłuchacisza.Wzrokżonyodprowadzałtychdwoje
krokpokroku,ztymsamympotwornymwyrazem,dopókinie
zamknęłysięzanimidrzwi.Prawnik,zostawszysamnasamzkobietą,
którejwypartosięiktórąporzucono,wmilczeniupołożył
bezwartościowyaktnastole.PaniVanboroughprzeniosłananiego
wzrokznaddokumentuibezokrzykuostrzeżenia,bezżadnejpróby
ratowaniasię,padłanieprzytomnaujegostóp.
Podniósłjązpodłogi,ułożyłnakanapieiczekał,abysprawdzić,
czypanVanboroughwróci.Patrzącnapięknątwarz–wciążpiękną,
nawetwomdleniu–przyznał,żebyłotookrutne.Tak!Naswój
nieprzeniknionysposóbobiecującyprawnikprzyznał,żebyło
tookrutne.
Aleprawotouzasadniało.Niebyłowtymprzypadkuwątpliwości.
Prawotouzasadniało.
Zzewnątrzdobiegłtupotkoniiturkotkół.PowózladyJane
odjeżdżał.Czymążwróci?(Zobaczcie,coznaczynawyk!Nawetpan
Delamaynwciążodruchowomyślałonimjakoomężu–itowświetle
prawa!Wświetlefaktów!)
Nie.Minęłodziesięćminut.Aniśladumęża.
Nierozsądnymbyłorobićwdomuskandal.Niewskazanymbyło(na
własnąodpowiedzialność)pozwolić,abysłużbazobaczyła,cosięstało.
Kobietawciążleżałanieprzytomna.Rześkiwieczornypodmuchwpadł
zogroduprzezotwartedrzwiiuniósłlekkiewstążkiujejczepkaoraz
drobnypukielwłosów,którysięspodniegowysunąłiopadłnaszyję.
Wciążleżała–żona,którakochałamęża,matkajegodziecka–leżała.
Prawnikwyciągnąłrękę,abyzadzwonićiwezwaćpomoc.
Wtejsamejchwiliciszęletniegowieczorurazjeszczezmąciłjakiś
dźwięk.Rękamężczyznyzawisłanaddzwonkiem.Hałasnasiliłsię.
Znówdałsięsłyszećtupotkoniiturkotkół.Dźwięktenzbliżałsię
–zbliżałraptownie–ażucichłprzeddomem.
CzytoladyJanewracała?