Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
II
Dwadzieściaczterylatapóźniej–latem1855roku–wHampstead
znajdowałasiępewnaumeblowanawillagotowajużdowynajęcia.
Domdotychczasjeszczezajmowałyosobypragnącegowynająć.
Owegowieczora,któregorozgrywasięniniejszascena,przystole
wjadalnizasiadaładamaorazdwóchdżentelmenów.Damaosiągnęła
dojrzaływiekczterdziestudwóchlat.Wciążbyłaniespotykaniepiękną
kobietą.Jejmłodszyokilkalatmążsiedziałnaprzeciwkoniejmilczący
iskrępowany,anirazu,nawetprzypadkowo,niepodnoszącwzroku
nażonę.Trzeciaosobabyłagościem.Nazwiskomężabrzmiało
Vanborough,nazwiskogościa–Kendrew.
Kolacjadobiegałakońca.Nastolestałyowoceiwino.Pan
VanboroughwmilczeniupodsunąłbutelkępanuKendrew.Panidomu
obejrzałasięnasłużącąipowiedziała:
–Powiedzdzieciom,abyprzyszły.
Drzwiotwarłysięidopokojuweszładwunastoletniadziewczynka,
prowadzączarękępięciolatkę.Obiemiałynasobieładnebiałe
sukienkizewstążkamiwjednakowymodcieniubłękitu.Jednaknie
byłomiędzynimirodzinnegopodobieństwa.Starszadziewczynkabyła
kruchaidelikatna,obladej,wrażliwejtwarzyczce.Młodszamiałacerę
jasnąikwitnącą,krągłe,rumianepoliczkiiżywe,zadziornespojrzenie,
stanowiącuroczeuosobienieszczęściaizdrowia.
PanKendrewspojrzałpytająconamłodsządziewczynkę.
–Tamłodadama–rzekł–jestmizupełnieobca.
–Gdybyniebyłpanwtymdomunieobecnyprzezostatnirok
–odparłapaniVanborough–nieuczyniłbypantegowyznania.
TomałaBlanche,jedynedzieckomojejnajdroższejprzyjaciółki.Kiedy
matkaBlancheijawidziałyśmysięporazostatni,byłyśmydwiema
ubogimiuczennicamiwchodzącymiwżycie.Przyjaciółkawyjechała