Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wypadek,prawda?Każdemumożesięzdarzyć.
Przeprosiłamistaramsiępomóc.Apanjestniegrzeczny
ityle!
Emocjenagromadzoneprzezostatniednisprawiły,
żeprzestałanadsobąpanowaćicałątyradęwłaściwie
wykrzyczała.Dopierokiedyskończyła,zorientowałasię,
żenasalizapadłaciszaiwszystkiegłowyskierowane
wjejkierunku.
No,atmosferajakwprawdziwejportowejtawernie!
roześmiałsięktoś.
Jakitemperament!skomentowałinny.
Sądziłam,żetolokalnapoziomiedobiegłozinnej
strony.
Chłopakstałwmilczeniu,zaskoczonyjejreakcją.
Jagodaszybkozabrałasięzpowrotemdowycierania
stolika.Czuła,żepoliczkipłonąjejzewstydu.
Ależzrobiłamawanturę!pomyślała.
ZamieszanieniestetynieumknęłouwadzeRyśka.
Bardzopanaprzepraszam!usłyszałazaplecami
tubalnygłosszefa.Tonowakelnerka,jeszczepopełnia
błędy.Oczywiściewyciągnękonsekwencjetakiego
zachowaniazapewniał,uśmiechającsiędoklienta,ale
Jagoda,którazerkałaukradkiemnaRyśka,widziała,
żebyłwściekły.
Pewniemniewyrzuciprzemknęłojejprzezgłowę.
Wramachrekompensatyproponujęcośznaszej
karty.Możerybkaipiwko?kontynuowałszef.
Oczywiścienakosztfirmy.
Wżyciubymtutajnicniezjadł.Chłopakspojrzał
nakucharzazaczepnie.Jużsamzapachmimówi,
najakimolejusmażycie.Nabieraćtomożeszturystów,
aniemnie!
LepiejsięuspokójsyknąłRysiek,rzucającnerwowe
spojrzenianagości,którzyprzysłuchiwalisięrozmowie.
Jakciniepasuje,topocotuprzylazłeś?
Chciałemzobaczyć,cojeszczewymyślacie,żeby