Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
napełnątacę–izarazdopanawracam,dobrze?
Klientpokręciłzniesmakiemgłową,alenieodszedł.Nic
dziwnego,wkońcubyłatonajmodniejszatawerna
wMikołajkach.Wartobyłopoczekać,żebypoteO0m
zrobićsobiezdjęcieiwrzucićnaFacebookalub
Instagrama,oznaczającnazwęlokalu.Odwiedziny
wtawernieZłotaRybkatoobowiązkowypunktprogramu
dlasezonowychgości,coJagodaodczuwałanawłasnej
skórzeodtrzechdni.
–Ruszaszsięjakmuchawsmole!–warknąłRysiek,
którybyłjednocześniekucharzemiwłaścicielemlokalu,
aodprzedwczorajtakżepracodawcądziewczyny.
–Widziałem,żejużtrzechklientówwyszłobez
zamówienia.Takniemożebyć!
–Przepraszam,szefie.–Jagodaoparłaczołoozimne
kafelkinakuchennejścianie.–Robię,comogę,ale
przecieżsięnierozdwoję…
–Zapewniałaś,żejesteśgotowazaangażowaćsię
wpracę–przypomniałRysiekzezłośliwymuśmiechem.
–Notosięangażuj,bomipieniądzeuciekają.
–Jasne,szefie.–Dziewczynaskinęłagłowąiodebrała
zrąkkucharzatalerzezzamówionymidaniami.
Kiedytosięskończy,nigdyjużniezjemsmażonejryby
–obiecałasobiewduchu.–Tenzapachrozgrzanego
oleju…
Niezdążyłanawetdokończyćmyśli,bozsalirozległy
siękolejnenawoływania.
–Czyktośtuobsługuje?!
–Coztymlodem?Będzieczynie?!
Jagodauniosłatalerzeibiodremotworzyławahadłowe
drzwiprowadzącezkuchninasalę.
–Jużidę!Proszęochwilęcierpliwości–powiedziała
głośno.–Rybkijużsą,zaraznalejemypiwospragnionym
–zapewniła,nieprzestającsięuśmiechać.
Tenuśmiechtomijużnazawszezostanie
–pomyślała.–BędęwyglądałajakJokerzfilmu