Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
siękretyńsko,amiałamprzeczucie,żebędzietylkogorzej.
Witampowiedziałampewnym,mocnymgłosem.Choćbynie
wiemcosiędziało,zamierzałamdziałaćwmyślmojejzłotejzasady
„Cozłego,tonieja,awszystkomożnaobrócićwżart”.Gospodarz
tegoprzybytkuszybkowstał,poprawiłmarynarkęiruszyłwmoim
kierunku.Zaczynałamsobieprzypominaćconiecoznaszej
wczorajszejrozmowyitowcaleniebyłyprzyjemnesceny.
Wspomnieniazpoprzedniegowieczorupowolizaczęłysięukładaćjak
puzzle.Zresztąniebędęsięoszukiwać,wiemprzecieżdoskonale,
żepopijakupuszczająmihamulce.Spojrzałamwjegobłękitneoczy
iuśmiechnęłamsię.Wydawałomisię,żejegowzrokmniewtym
momenciezabija,alepewnościniemiałam.
Dzieńdobrypowiedziałoschle,krzyżującręcenapiersi.Jego
wyraztwarzybyłnieodgadniony,tylkotospojrzeniezdradzało
wściekłość.Staliśmytakprzezchwilę,mierzącsięnawzajem
wzrokiem.Jeślimyśli,żetrafiłnajakąśnawinądziunię,tojest
wbłędzie.
Nieodpuszczępierwsza,noway.
NasząmałąbitwęprzerwałochrząknięcieDagmary.
Obiadpodano.
Mężczyznawskazałrękąnastół,dającmidozrozumienia,żebym
usiadła.Nadalstałamwmiejscu,więcpodszedłiodsunąłdlamnie
krzesło.Wtedyjużnareszciesięruszyłamiusiadłam.Onzająłmiejsce
naprzeciwkomnie.Nastolebyłomnóstwojedzenia,którewyglądało
apetycznie,więcrozłożywszyserwetkęnakolanach,zaczęłamsobie
nakładać.
Corobisz?spytałzaskoczony.
Nakładamsobiejedzenie?Lekkozirytowanaizdezorientowana
uniosłambrew.Coznim?Najpierwzapraszamnienaobiad,żeby