Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ROZDZIAŁ3
ZERWAŁAMSIĘZŁÓŻKANADŹWIĘKOTWIERANYCH
DRZWI.
Spokojnie,panienko,toja,Dagmara.Zamroczonaprzyjrzałam
siękobiecieizrozumiałam,żetenprzeklętydomtoniebyłsen.
Proszę,mówmiAda.Skądoniwytrzasnęlito„panienko”?
Cofnęliśmysięwczasieostolatczyjak?
Dobrze,Ado.WtakimraziejestemDaga.Pięknyuśmiech
rozświetliłjejtwarz.Czułam,żetakobietajestwstaniemipomóc.
Napoczątekmuszęsiędowiedziećjaknajwięcejotym,cojatu,
dodiabła,robię.Ocochodziztymporwaniemikiedymniestąd
wypuszczą.
Przepraszam,żemusiałaśpomniesprzątać.
Tomojapraca.Jestemwtymdomugosposią.O,pierwsza
informacja.
Którawłaściwiejestgodzina?Długospałam?
Jestpięćpoósmej,Ado.Najejsłowapodskoczyłam.
Spojrzałamprzezokno.Byłorano!Tylegodzinspałampotym