Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Chłopieczdławiłpłacz.Wiedział,żeojciecnietolerujesłabości.
Zastanowiłsięprzezchwilęnadjegosłowami,alebałsięodezwać.
Jesteśmypotomkamisłynnegomalarza,wielkiegoartysty,rektora
krakowskiejAkademiiSztukPięknych,więcmaluj,dociężkiej
cholery!dodałojciec.
Alejednasikorkanieżyje,mojaulubiona,zobacz,tato.Wskazał
namartwezwierzę.Takmismutno,tato.Chcępogrzebać.Była
moimnajlepszymprzyjacielem.Pomożeszmipochować?
Ojciecpodszedłbliżej,spojrzałpodnoginanieżywąsikorkę,
uśmiechnąłsięzpogardąikopnąłzwierzęzcałychsiłciężkim,
zimowymbutem.Maleńkieptasieciałkopoleciałojakwystrzelone
zprocyiwylądowałoprzyogrodzeniu.Łzysamenapłynęłydooczu
dziecka,awjegouszachbrzmiałgłuchydźwiękkopnięcia.
Aletato…
Terazprzynajmniejtwojasikorkaznówlata.Zaśmiałsię
iuderzyłsynaotwartądłoniąwtwarz.
Ciosokazałsięnatylesilny,żechłopieczatoczyłsięipoleciał
dotyłu.Poczułpiekącybólpoprawejstronietwarzy.Upadłnaziemię.
Iprzestańbeczeć!Jesteśtakimsamymmięczakiemjaktwoja
matka!Maszbyćznanymmalarzem,anieofermążyciową!
Chłopiecoboksiebieujrzałciałosikorki.Miałaskręconykark
ipatrzyłateraznaniegojeszczebardziejmartwymwzrokiem.Naten
widokłzypoleciałymuciurkiempopoliczkach.Pogłaskałczule
połebku.
Ijeszczejedno:tyniemaszprzyjaciół.Pamiętaj,wielcyartyścinie
mająprzyjaciółsyknąłprzezzębynaodchodneojciec,wrócił
dodomuizatrzasnąłzasobądrzwi.
Chłopczykusiadłnaziemi,wziąłdorękimartwegoptakaiprzytulił
doniegotwarz.
Sikorkabyłalodowata.
Jegoteżprzeszyłozimno.