Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
PONIEDZIAŁEK,24II1997R.
1
Justynaskończyładziewiętnaścielatibyłazmęczonatym,żerodzice
ciąglekontrolowali.Toniemiałojużnicwspólnegoztroskączy
rodzicielskąopiekuńczościąonichcieliustawiaćjejżycie
idecydowaćzaniąowszystkim.Traktowalijakswojąwłasność.
Wiedziała,żeźlezniosąjejdecyzjęoniepójściunastudia
poskończeniutechnikumekonomicznego,aleprzecieżmiałatakie
prawo,oczymraczylinotoryczniezapominać.Wyobrażalisobie,
żepójdziewichśladyibędziestudiowaćprawonaUniwersytecie
AdamaMickiewiczawPoznaniuizostaniesędziąalboprzynajmniej
prokuratoremczyadwokatem,anajlepiejwykształcisięnaradcę
prawnegoibędziemiałanajmniejciekawąpracęnaświeciewich
kancelarii.dosamejemeryturylubewentualnieśmierciznudów.
Dziewiętnastolatkajednakniepotrzebowałaanimatury,anistudiów
uważałajezamarnotrawstwoczasuicudownychmłodzieńczychlat.
PlanowaławyjechaćzeswoimchłopakiemdoNiemiecitampracować,
żebysobiedorobić,apokilkulatachwrócićzkapitałemnalepszystart
życiowy.Chciałaprzeżyćprzygodę,podróżować,czerpaćzżyciato,
conajlepsze,icieszyćsięchwilą.Marzyłaozałożeniuwłasnego
salonukosmetycznego,oczymrodzicewogóleniechcielisłyszeć,
uznającjejplanyzamłodzieńczefanaberie,pozbawioneambicji,które
wkońcuprzeminą,kiedydorośnie.
OczywiściejejchłopakaKamilateżnieakceptowali,
boskończyłtylkozawodówkęiwedługnichniemiałżadnych
aspiracji.Dotegopochodziłznizinspołecznych,jegoojciecnieżył,
amatkasprzątaławszkole.Powtarzalicórce,żepodczasstudiów
napewnopoznakogośodpowiedniegodlasiebie,napoziomie
izrodzinyinteligenckiej.Miłość,zaufanieiszacunekwsłownikuich
życiowychpriorytetównieistniały.Przezlatapatrzyłanazwiązek
swoichrodziców,którzyzupełnieprzestalizauważaćsiebienawzajem.
Ojciecmiałkolejnyromanszdwudziestoparoletniąsekretarką,amatka
łkałaponocachztegopowodu,poczymponowniemuwybaczała,
godzącsięnaupokorzenieipracęwjednymmiejscuzcoraz