Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
kryminalnymKomendyWojewódzkiej,zkoleiAda–absolwentka
biotechnologii–pracowałajakoasystentkawkatedrzebotaniki
bydgoskiejAkademiiTechniczno-Rolniczej.Młodekobietyjak
przysłowioweprzeciwieństwaprzyciągałysięiuzupełniały,jakby
zostałyulepioneztejsamejglinypoglądówżyciowych,zainteresowań
icelów.Wspierałysięwsprawachdamsko-męskich,wktórychobie
szukaływymarzonegokandydatanamęża,kochankaiprzyjaciela
wjednym.Wieczoramioglądałykomedieromantycznewtowarzystwie
białegowina,utwierdzającsięwrealnościistnieniaksiążątzbajki
nabiałychkoniach,porywającychkopciuszkitakiejakone
izamieniającychichżyciewistnyrajnaZiemi.Apotemwspólnie
narzekałynakolejnegofaceta,którybynajmniejnieokazałsię
księciem.Ponadtojeździływspólnienaprzejażdżkirowerowe,
chodziłypogórachibawiłysięnaimprezach,odjakiegośczasu
równieżwynajmowałyrazemmieszkaniewbydgoskimFordonie.
–Tak,dostałamtelefon,żeprzydzielilimniedozabójstwa!
–krzyknęłaradośnieBeata,ignorującpytaniadotyczącewczorajszej
domówkiukoleżankiAdy.
Jejprzyjaciółkazachichotała,ztrudemzdjęłaczarnebotki
naobcasieirzuciłajeniechlujniewkąt.
–Iztego,cowidzę,bardzocieszyciętomorderstwo.
–Apanidoktorjestciąglenieźlewstawiona,jakwidzę.–Beata
puściłaoczkodowspółlokatorki.
–O,przepraszam.Jeszczeniedoktor,obronadopierowmaju.
–Adaczknęła.–AczyprzypadkiemprzystojnykomisarzBondysnie
będzierównieżpracowałnadtymszczęśliwiepopełnionym
zabójstwem?
–Bardzośmieszne!–Policjantkaszturchnęłalekkoprzyjaciółkę
łokciempodżebra.–Tak,chybatak.Toznaczy,napewnotak,
przydzielonomniedojegozespołu.
–PanistarszasierżantPachniewicz,panisięrumieni!
–Oj,dajjużspokój,Ada.–Beataprzewróciłaoczamiizaczęła
wkładaćbuty.–Tylepiejpowiedz,zjakimtoksięciemspędziłaścałą
noc.Będzieztegocoświęcej?
–Ztakimjednymstudentemwychowaniafizycznego,Erykiem,
którywpadłnaimprezę,jaktysięjużzmyłaś.Bardzozdolnyibardzo
wysportowany.–Adauśmiechnęłasiębłogo.–Ależadenzniego
książę,tozpewnościąepizod.No,możejeszczekilkatreningów
zaliczymyrazem!–Zachichotałaponownie.
–OmówimywaloryEryka,jakwrócę.Atymczasemnapijsięwody,