Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–DwalatawCharleston,czterymiesiącetutaj
–odparłaGwyn,próbującpoliczyćwmyślach,czylimit
nakarciekredytowejwystarczyjejnabiletlotniczy
doStanówZjednoczonychiurządzeniesię
wCharleston.
–Dwalata–prychnęłaNadine.–Jakzdobyłaśawans
wtakkrótkimczasie?–WymowniezmierzyłaGwyn
wzrokiem,sugerując,żemłodakobietamusiałasię
przespaćzwłaściwymiludźmi.Najwyraźniejstudia
zaoczne,naukajęzykówilicznenadgodzinyniemiały
dlaniejwiększegoznaczenia.
Fabrizioniestanąłwjejobronie,mimo
żetoonpodpisałdokumentyumożliwiającejejtransfer
popierwszychtrzechmiesiącachpracy.
TwarzVittoriaprzypominałamaskę.Czytakże
onpodzielałopinięNadine?Bezwzględunato,
comyślał,musiałpodjąćjakąśdecyzję,ponieważ
wyciągnąłtelefonzkieszenispodniiwybrałczyjś
numer.
–Bruno?TuVito.PotrzebujęcięwgabinecieNadine
Billaud.Zabierzzesobąkilkuswoichludzi.
–Niepotrzebujęeskorty–zapewniłagoGwyn,ałzy
popłynęłyjejpotwarzy.–Zamierzamulotnićsięstąd
szybkoibezzbędnegozamieszania.Niemogęsię
doczekać,ażopuszczętomiejsce.
–Zostaniesztutaj,dopókiniepozwolęciwyjść
–poinformowałjągłosemnieznoszącymsprzeciwu,
poczymzwróciłsiędoNadine:–Poinformujprasę,
żezdjęcianależądojednejznaszychpracownic.Resztę
pytańpozostawbezkomentarza.Każdziennikarzomsię
rozejść.Poprośopomocochroniarzy.Podobne