Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
humorumarzyciel,luzakiinicjatorgrupowychdziałań.
Chociażwłosyzanicniechciałymisiękręcić.Iniebyły
rude.
Mijagodzina,możedwie.Niemamzegarka,telefon
wyłączny,pozatymwcaleniechcęsprawdzaćczasu.
Zaczynamodczuwaćlekkiniepokój.Cośtrzebabyzrobić
rozbićnamiot,zjeść,przygotowaćdrewnonaognisko.
Aleprzecieżjeszcześrodekdnia,dozmrokudaleko
iwcaleniejestemgłodny.Pojawiasiępotrzebazajęcia
czymś,organizacjiczasu,któryakuratdziśwcaleniemusi
byćzorganizowany.Przecieżpotowłaśnie
tuprzyjechałem.Dlaczegowięctaktrudnojest
mipozwolićsobiepoprostunabycie?Wpewnymstopniu
oczywiściespodziewałemsiętakiejreakcji,ajednak
zaskakujemnietenimpulsdomagającysiędziałania.
Umysłprzyzwyczajonydoplanowaniazadań,
koordynowaniawielusprawwymagającychzdążenia
naokreślonąporę,dostosowaniasiędoharmonogramów,
wytężenia,zwyczajnienieumieminaczej.Wtakiej
sytuacji,jakdziś,czujęsięniepewnie.Robienieczegoś
dajepoczuciespokojupowierzchowne,alejednak.Może
todlategowewspółczesnymświeciepanujekultbycia
zajętym?Podejmujemysiętyluzadań,żebyzyskać
spokój?Nadmiarsprawwpracy,mnożącesięformy
rozrywkiwtakzwanymczasiewolnym,„aktywny
wypoczynek”,ciągłespotkaniatowarzyskieitakdalej,
itakdalej.Towszystko,odczegopotpłynienam
poplecachdlaspokoju?Iczynaprawdęgozyskujemy?
Przyjechałemtunatrzydoby,abyodłączyćsięnachwilę
odświataisprawdzić,coczujęwśrodku,kiedytego
wszystkiegoniemawokół,iokazujesię,żepomniej
więcejgodziniejużmitamtegobrakuje.Nocóż,
zobaczymy.
Woda.Uważałem,żenajważniejszetozaopatrzyćsię
wwodę.Takjakbymwybierałsięnapustynię.Zabrałem
trzypółtoralitrowebutelki,pojednejnakażdydzień.Poza
tymjedzenie,któresięniepopsujewtych
temperaturach.Nicdogotowania,szkodamibyło
dźwigać.Awięcobiadraczejskromny:chleb,serek