Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
nasłomie,pośródpastuszków,byludziomgłosićukochaneubóstwo.
Dlapomieszczenianowegogrobowcastarożytnaświątynia
chrześcijańska,bazylikaPiotrowa,okazałasięzbytmałaiciasna:
Juliusz,niecofającsięprzedzburzeniemtysiącletnichmurówświątyni,
zbudowanejjeszczezaKonstantyna,postanowiłwystawićnową,
bardziejwspaniałąiobszerną.Całąsprawęoddałwręceswego
ulubieńca,człowiekagotowegonawszystko,roztropnego,usłużnego
BramantezUrbino,byłegonadwornegoarchitektaksięciaLudwika
Moro.
GdypewnegorazustarywieśniakzKampanii,pokilkunastoletniej
niebytnościswejwRzymie,zaszedłdobazyliki,abysiępomodlić,
iujrzał,wjakimopuszczeniuiponiewierceznajdujesięstara
świątynia,niemógłpowstrzymaćłez.Kurzwielkąchmarąpodnosiłsię
spoddrewnianegorusztowania,nastosywapna,śmiecia,zrzuconebyły
połamanekolumnyzporfiru,grobowcedawnychbłogosławionych
kościołaChrystusowegobyłyzburzone,prochyichoddanenawiatr,
amozaiki,nadktórymipracowałycałepokoleniazręcznychmajstrów,
rozbijałyterazmłotynajemnikówiżalbrałpatrzeć,jakdelikatna,
drogocennaichpowierzchniarozsypujesiępodciosamikamieniarzy.
Bramantenieoszczędzałniczego,przedniczymsięniecofał.Nowi
ludziedawalifundamentypodnowąświątynię.
Dogadzającsamowolipapieża,architektzmuszałrobotników
dopracynocą:przyświetlelatarniprzygotowywanocegły,gaszono
wapno,nakładanocement,abyzasprawą,jakobyczarodziejską,
wyrastałyprzedJuliuszem,niczymspodziemi,nowemury.Cudowny
jednakbudowniczyniewieletroszczyłsięotrwałośćgmachu,chodziło
muotojedynie,byoszukaćniecierpliwośćswegorozkazodawcy.
Równie,jakbudowniczego,przynaglałpapieżrzeźbiarza.
Rzymianiewskazywalijedendrugiemu,zakościołemśw.Katarzyny,
mostzwodzony,łączącykorytarzWatykanuzdomemipracownią
MichałaAnioła.Juliuszmógłwkażdejchwili,dnieminocą,