Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
kilkarazypodczaskolędy,jeszczejakoministrant.Copraw-
dabyłotodobrychkilkanaścielattemu,kiedywłaścicielem
willibyłktośinny,alepamięćwtymwzględziemiałświet-
ną.
-Przerwałemmedytację?-policjant,doktóregonależał
głos,musiałwejśćniemalbezszelestnie,boSokółniewyczuł
wcześniejjegoobecności.
-Medytacjęnie,tylkopustegodzinyprzebiegu-odciąłsię
błyskawicznie.-Trzymaciemnietutajjużosiemdziesiątmi-
nutbezprzedstawieniajakichkolwiekzarzutów.
-Ajakiezarzutypowinniśmy,panazdaniem,przedsta-
wić?
-Sobie,marnowaniemojegocennegoczasu.Mnie,żadne.
-Jakibezczelny-zaśmiałsię,siadającnabrzegustołu.
-Bezprawnewtargnięcienaterenprywatnejposesji,toraz.
Dwa,morderstwozpremedytacją-patrzyłSokołowiprosto
woczy.
-Towszystko?-wytrzymałspojrzenie.-Kiepskozwami...
Niemamowyożadnymwtargnięciu,omorderstwienie
wspominając.ByłemumówionyzpanemStayeremnadwu-
nastą.Furtkabyłaotwarta,drzwiwejścioweteż,pomyślałem,
żewłaścicieljestzajętyczymśważnymidlategozostawiłmi
wolnądrogędostępudodomu.Wszedłem,zobaczyłemto,
cozobaczyłemiwłaśniesięgałemdokieszenipotelefonko-
mórkowy,bywezwaćpolicję,gdyfunkcjonariuszesięzjawili.
Tyle.
-Jakapięknahistoryjka-uśmiechnąłsiępobłażliwie,ni-
czymnauczycieldoucznia,któryusprawiedliwiaswoje
spóźnieniewybuchemgazuwmieszkaniu.-Aprzypadkiem
panoczymśniezapomniał?
-Przypadkiemoczym?
-Otym,żegdypanmordowałpanaStayerazabytkowym
mieczemrycerskim,tojegodzielnykotstanąłwobronie
11