Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
STAĆ,BOSTRZELAM!
FELICJA
Felicjasiedziałanakamiennymschodku.Wyciągnęładłońidotknęła
mokrejjeszczetrawy.Słońcedopieroleniwiewyłaniałosięzza
horyzontu,aleonaniemogłaspać.Wyszła,niechcącobudzić
Andrzeja.Poprzedniejnocydopóźnarozmawiali,snującidylliczne
planyiwizjewspólnejprzyszłości.
Dlategoteraz,zkubkiemparującejkawyikocemnaplecach,Felicja
witałanowydzieńprzeddomem.Rozejrzałasiępoogrodzie.Niebyło
wnimkwiatów,jedyniedrzewaowocoweizieleńtraw.Obokpłotu,
polewejstronie,wisiałhamak.Tymrazemjednakrelaksowałsię
nanimnieżadenczłowiek,amaływróbelek.Ćwierkałsobieradośnie,
sięuśmiechnęła.
„Czytojestmójdom?”zapytałasamąsiebie,upijającłykczarnej
jaksmołakawy.Otulałacisza,jejoczykoiłbłękitnieba,astopy
łaskotałydrobnełodyżkitraw.ZaplecamipoczułaobecnośćAndrzeja.
Usiadłnaschodkuwyżej,tużzanią,imocnoobjął.Felicjapoczuła
siłęjegoramionisłonyzapachskóry.Zalałafalaciepłaidreszcz
przyjemnegopodniecenia.
Czekałamnaciebiecałedorosłeżyciepowiedziała,odstawiając
kubeknabokicałującdłońukochanego.Czylitoprawda,żejeśli
czegośnaprawdęmocnopragniemy,tomusisięspełnić.
Amożepoprostumiałosięspełnić?Możespełniłobysięibez
naszegopragnienia?
Wtedyniedałobynamtoszczęścia,dostalibyśmycoś,czegonie
chcieliśmy.
Czasamidostajemyodlosupiękneprezenty,choćwcaleichnie
oczekujemy.Ajednaksięprzytrafiają.Iwspaniałe!
Chceszmipowiedzieć,żemnieniechciałeśprzeztewszystkie
lata?Żeomnieniemyślałeś?Żeprzestałeśmniekochać?