Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Walcz.
–Wypierdalaj.Słyszysz?–wrzasnąłrozwścieczonymężczyzna,ale
niezdążyłwyprowadzićciosu.
Drugihaknadszedłzprzeciwnejstrony.Głowagospodarza
odskoczyła.Prawieosunąłsiępodrzwiach.
–Kimty,kurwa,jesteś?–bełkotał.–Czegoty,kurwa,chcesz…
Gralznowuuderzyłwkrtań.Przeciwnikzakasłał.Łapczywie
zacząłłapaćpowietrze,krztuszącsię.Fiodorniewdawałsięjuż
wpogaduszki.Kiedyzobaczyłniemrawowyprowadzanycios,chwycił
rękę,wykręciłjąipociągnął.Barkchrupnął.Przezściśniętegardło
wyrwałsięzduszonykrzyk.Facetosunąłsięnaziemię.
Graleckiprzykucnąłiprzezzaciśniętezębywycedził:
–Jeszczerazpodniesieszrękęnarodzinę,towrócętuicięzabiję.
–Chujcidotego–syknąłgóralichciałsplunąć,aledostałzliścia.
Plwocinapoleciaławbok.Częśćosiadłateżnajegobrodzie.
Fiodorprzezchwilętylkomusięprzypatrywał.Wciemnościnocy
widziałtylkoto,nacopozwalałoświatłoksiężycaigwiazd.
Odrealnioneciemnekształtyzesrebrnąpoświatą.Adrenalinatrochę
zniegouszła,więcdotarłodoniego,żepieswciążujada.Musiałsię
streszczać,bozachwilę,jakniedomownicy,toktośzsąsiadów
zainteresujesiętymszczekaniem.
Chwyciłzaprawąrękępowalonegomężczyzny,lewapowyrwaniu
zbarkubyłabezwładna.WGraleckimznowurozpaliłsięgniew.Jakby
łamałgałąź,złamałrękęwłokciuoswojeudo.Rozległsię
nieprzyjemnychrzęstiwrzask.Tymrazemściśniętegardłogóralajuż
niebyłowstaniestłumićwyrazubólu.Naszczęścieszczekaniepsa
zmieszałosięzkrzykiemidźwiękniebyłjednoznaczny.
Fiodorchciałodejść.Ladachwilamógłsięktośpojawić.Alewtedy
dobiegłogopochrząkiwaniezzadrewnianychdrzwi.Czylitrzymali
tuświnie.Zbudzoneprzezprzeraźliweodgłosyzaniepokoiłysię.
Zawlókłbezwładneciałodochlewni.Gospodarzzemdlał
pozłamaniuręki,więcGralmusiałgociągnąć.Wyjąłmałąlatarkę
ipoświeciłsobiewśrodku.Włożyłlatarkędoust,żebymiećobieręce
wolne.Pochyliłsięnadofiarą.Poklepywaniempotwarzyocuciłją.
Patrzącwświatło,mężczyznazmrużyłoślepioneoczy.Alesłuchać
mógł.
–Znajdęcięizabiję,jeślijeszczerazpodniesieszrękęnarodzinę
–powtórzył.
Tymrazemfacetnicnieodpowiedział.Graleckichwyciłgosilnie
ipociągnąłdozagrodyzeświniami.Rzuciłgóralawgnój,takżeupadł