Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Spoglądananiązdziwiony,chybanawetzniedowierza-
niem.Matakąpracę,żesłyszącpropozycjęspotkania,od
razustajesięniecopodejrzliwy.
Zojcemcośniewporządku?pytaprostozmostu,po-
nieważprzeczuwa,żezaherbatąstoijakiśproblem,októ-
rymdziewczynachceporozmawiać.
NiezojcemodpowiadacichoSonja.
Jeślitocośurzędowego,proszęprzyjśćdomniedobiu-
ramówiLudwig,kiwauprzejmiegłowąiruszadalej.
Sonjamilknie,wpatrujesięwziemię.Takmocnoprzyci-
skatorebkędopiersi,żeblednąjejkostkinadłoniach.Mo-
głabypójśćzanim,mogłabypowiedzieć,żechętniepotowa-
rzyszymuwdrodzedopracy.Aletoponadjejsiły,zrobiła
wszystko,comogła.Stoiwmiejscuipatrzyzanim.
Tylkoherbatawoła,samaniewie,skądznalazławso-
bietyleodwagi,skądtyledesperacji…taksięponiżyć.Na
ulicypokornieprosiniemieckiegooficeraospotkanie.Choć
toprzecieżLudek,zapalonynarciarzzczasudzieciństwa.
Itrzebaznieśćwymownespojrzeniaprzechodniów,alenic
to,zniesieteżjegolekkopogardliwyuśmiech,kiedysięod-
wraca,wstrzymującnachwilęzdecydowanykrok,imówi:
Dobrze.Jutropopołudniujestemwolny.OpiątejwThe-
resienhof.IniejestemżadenLudek.MamnaimięLudwig.
Sonjastoinaśrodkuulicy,kiwagłową,patrzynaszerokie
plecy,czarneoficerkiizdecydowanekrokiLudwigaMisch-
kolniga,którymaszerujewtychswoichoficerkachimundu-
rzeesesmananaprzeciwważnymobowiązkom.Wie,gdziejest
Theresienhof,jeszczekilkalattemubyłatoVelikakavarna,
terazprzesiadujątamniemieccyoficerowie.Dziewczętatakie
jakSonjaniebywająwtymmiejscu,aleonapójdzie,musiiść.
3
PaniniemieckimówiLudwigMischkolnig,zapalającpa-
pierosajestznakomity.
11