Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Mamo,idźjużspaćpoprosił.
Najpierwniebyłożadnejreakcji,dopieropodłuższej
chwilicicho,łamiącymsięgłosempowiedziała:
Naleśnikinakuchence,amarmoladawkredensie.
Otworzyłdrzwi.Stałatużzaprogiem,ledwiepowstrzy-
mującłzy.Pomyślał,żejestbardzosamotna,odkądnie
maojca,bardzosamotna.Przytuliłją.Poszedłdokuch-
ni,zacząłjeśćnaleśniki,choćwcalenieczułgłodu.Mama
siedziałanakrześle,ręcezłożyłanakolanach,patrzyłana
niegozadowolona.
Tobyłowczoraj.Dzisiajnaprawdęniemiałochotyna
naleśnikizmarmoladą.Postanowiłjeszczetrochępospace-
rować,możemamazaśnie,czasemtaksięzdarzało.Arano
jejwytłumaczy,żechoćichniezjadł,tonaśniadaniebędą
jakznalazł.Tegowieczoruzachciałomusiępooddychać
świeżymjesiennympowietrzem,pochodzićpowyzwolo-
nym,przyłączonymdoniemieckiejojczyznymieście.Przy-
szłomudogłowy,żebywrócićdokawiarniipodzielićsię
zmiłymtowarzystwem,któregotamnigdyniebrakuje,
swoimipogodnymimyślami.Nierazwkawiarniprzesia-
dujeHansHochbauer,pijeipozwalasobienagłupieżarty:
Czyżbymamadałacizgodęnawyjście?Hanspyta,dlaczego
wciążmieszkazmamą,przecieżmógłbyznaleźćmieszkanie.
Iożenićsię.LudwigMischkolnigześmiechemodpowiada:
jajużjestemżonaty,zojczyzną.Chociażwcalemuniedo
śmiechu.Hansjestjegopodwładnym,ajednakpozwalaso-
bienatakieżarty.Grubas,zadużoje,dotakiejpracynie
powinnosięprzyjmowaćludzi,którzytylejedząipiją.
Terazjednakmógłbywrócićdokolegówprzesiadują-
cychwTheresienhof,boHansjestwWiedniu,zajmujesię
jakąśskomplikowanąsprawą,chodziokontaktymiędzy
austriackimiatutejszymikomunistami.Niemusiałbyjuż
wysłuchiwaćjegogłupichdocinków.Iuciąłbysobieztowa-
rzyszamipogawędkęotym,jaktojestnafroncie,niektórzy
byliwAfryce,wSkandynawii,wPolsce.Dzielnimężczyź-
ni.Czasemsampragnąłznaleźćsięnapoluwalki,odnosić
24