Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
namascesamochodu.
Niedowiary.Cezaryjuższykowałsię,żebywyjaśnić
sprawę,alewtejsamejchwilinastąpiłokolejne
nieoczekiwanezdarzenie:rozległsiępotężnygrzmot,
abudynkizalśniływblaskupioruna,jakpodczasulicznego
przedstawienia.Jednocześniemilionydeszczowych
pociskówposypałysięnaświatztakąsiłą,żeruda
wciąguparusekundzupełnieprzemokła.Sukienkazrobiła
sięnaniejwymownieprzezroczystainietrzebasiębyło
zbytnioprzyglądać,żebyocenićrodzajbielizny,która,
kuradościCezarego,nieprzypominałapseudobikini
pamiętającegoszósteżyciepralki.Wizualniedoznał
ukojenia.Jednakszczęścienietrwałodługo.Przemoczona
rusałkazadygotałazzimna,posłałamuostatnie
spojrzenie,poczymdałanuradoauta.Trzasnęłydrzwi,
alfaromeozapierdziałapospiesznieipognałaprzed
siebie.
Cezarynierozumiał.
Skasowałfacetowilampę.
Gdziefuria,policjaicałezamieszanie?
Igdzierudzielec?
Iczemu,docholery,właśnieterazprzyszło
mudogłowy,żewdeszczumożnapowyczyniać
wedwójkęrozmaitesprytnesztuczki?Jaktodwa
miesiącedotkliwejsamotnościpotrafiąmężczyźnie
zmasakrowaćpsychikę…Westchnąłzgłębisprawnego
układupłciowego,uruchomiłsamochódizaparkował.
Natakierozważanianiemaniclepszegoniżkufelek
zimnegopiwa.Awieczoremskoczynabalety.
Możetamprzytulisiędojakiegośwspółczującego,
kobiecegociała.
Złamaniekościłódeczkowatejnadgarstka.