Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
nieobecności,gdyposzłazfaktorką35Ryfkąposprawunki,
przepisałemzjejdziennikakartki,napisaneprzeznią
wciągutychkilkudniostatnich,tj.powywiezieniujej
zlupanaru.Ztekstemtym,pisanympołotewsku,
pojechałemdoLitwinaElisona36,umiejącegotrochę
połotewsku.Tenmipiąteprzezdziesiąteprzetłumaczył.
GłównetonynastrojuAnnybądźcobądźztłumaczenia
tegozrozumiećzdołałem.Dalekajestodzrównoważenia
zupełnego.Boisięnudy,samotności.Dotakichrzeczy,
jakalkohol,rozpusta,lupanar,nietylkożenietęskni,ale
maszczereigłębokieobrzydzenie.Tęskninatomiast
dowrażeńuczucia,pragnęłabyserca,odrobinymiłości
młodej,gorącej,tkliwej.
Dzienniktenpotwierdziłmojeprzewidywania.Toteż
wnajlepszejwierze,abyjejdaćnawieczórostatnitych
niecowrażeń,którychjejwzbytkuciszybrakiktórych
znównawsiprzezczasdłuższyniezazna,
zaproponowałemjejwieczorempójść
doSzumana37.Chodzimioto,abyAnnamiaławtych
nowychwarunkachżyciaprzecieżpewneurozmaicenie,
odpowiedniejejwrażliwościitemperamentowi.Poszliśmy
więczniądoSzumana,doloży.Piliśmytrochę,
patrzyliśmynascenę,bawiliśmysiędobrze.Popowrocie
dodomuspędziliśmyzniąluksusową,bajecznąnoc
miłości.Annabyłaszczęśliwaijabyłemszczęśliwy.Anna
byłaprzepięknaiprzepyszna,uwydatniłacałąmocswego
temperamentunerwowegoiswegoniepospolicie
wrażliwegocharakteru.Faktutegonieuważamzazły.Nie
byłatorozpustalupanarowa,jenoswobodna,szczęśliwa
pełniawrażliwościiuczucia.Tobyłopiękne.
11(24)lipca,rok1911,poniedziałek
Zmęczeniiwyczerpaniponocypodnietniezwykłych,ale
bezwrażenianiesmaku,wyjechaliśmyzAnnąogodzinie
2.00popołudniukolejązWilnadoPuzel38,dopani
BronisławyGawrońskiej.Wspomnienienocypoprzedniej
niekrępowałonaswcale.Czuliśmyoboje,żetaekstaza
miłości,któranasnachwilępołączyła,niemiaławsobie
żadnychcechbrudu.Codomnie,tosięwstydzę