Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
odpoprzedniegorokuszkolnego,kiedydogrona
pedagogicznegodołączyłSławomir,niewielkifacecik
oblondwłosachostrzyżonychniemalnazero,niedoszły
reprezentantPolskiwboksiewkategoriikoguciej,którego
karieręnieodwołalnieprzekreśliłapechowakontuzja.
Młodywuefista,wykazawszyprawdziwiemęskihart
ducha,kuzaskoczeniuwszystkichświetnieodnalazłsię
wrolinauczyciela,aAnatolconajmniejraznatydzień
gratulowałsobiedecyzjiojegozatrudnieniu.Sławomir
najpierwomałoniepadłnazawał,zapoznawszysię
zkondycjąfizycznąswoichpodopiecznych,akiedyjuż
doszedłdosiebieiotrząsnąłsięzszoku,wdrożyłprogram
naprawczy,którymzasłużyłsobienawdzięcznąksywę
Potwór.Niestetypomimotytanicznychwysiłków
Sławomiraefektyjegodziałańnieleżałynawetobok
słowasukces.Choćbywsporejodległości.Możeupłynęło
zbytmałoczasu,amożetworzywozbytopornie
poddawałosięobróbce.Niewiadomo.
Anatolwtajemniczyłswojąsekretarkęwszczegółylistu.
OmójBoże…PaniJaninkaprzepełnionazgrozą
zakryłarękąusta.
Nowłaśnie…
Ależedrużynę?
Nowłaśnie…
Złożonązuczniów?MożeKrysiazszóstejC…
Nie,nie.Toniemająbyćuczniowie,tylkokadra
nauczycielska.
PaniJaninkaponowniezakryłarękąustaipokręciła
głową.
Paniedyrektorze,alewtymprzypadkutonawetnasz
Sławomirnicniewskóra.
Anatolwestchnąłiodruchowowciągnąłbrzuch,który
rozpanoszyłsięzaborczonadpaskiemodspodni.Ciążę
spożywczązrzucałnakarbkryzysuwiekuśredniego,ale
musiałprzyznać,żejakdotądrobiłniewiele,
byzefektamikryzysuwalczyć.Raczejjużzgórygodził