Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
niecozregenerowała.Prowadzeniewłasnegobiznesubyło
intensywneiwyczerpujące,alezawszewiedziałam,
pocotorobię.Ichoćrodziceniezaszczepilimiwiary
wewłasnemożliwości,tokilkuletniaterapiaupsychologa
sprawiła,żebyłamjużwewłaściwymmiejscu.
Oczywiście,zdarzałysięgorszedni,kiedymiałamochotę
wszystkorzucićizatrudnićsięuAnkijakosprzedawczyni,
alewtedymojaprzyjaciółkastawiałamniedopionu
iprzypominałamiocelu,doktóregostarałamsiędążyć.
ZesnuwyrwałmniegłosZelliDay.Słyszałam,żenie
powinnosięustawiaćulubionejpiosenkijakodzwonka
budzika,boszybkosięznienawidzi,jednakjaciągle
czułamniedosyttegospokojnego,kojącegogłosu.
Wstałamzłóżka,niemającpewności,czymojeciałojest
natogotowe;byłampotworniezmęczonaiśpiąca.
Zwyzywałamsięwmyślachzabrakasertywności
powinnamAnceodmówić.Zaparzyłamkawęiposzłam
podprysznic,żebyzmyćzsiebieresztkisnu.
Dotykającpiersi,odtworzyłamwmyślachdzień,
wktórymostatnirazuprawiałamseks.Pamiętałamgojak
przezmgłę,ponieważodtegoczasuminęłyprawiedwa
lata.ByłamwtedyzMarcelemfacetem,którego
uważałamzamiłośćswojegożycia.Zresztąbyłam
przekonana,żeonczujetosamowobecmnie,
domomentu,kiedypojechałnawieczórkawalerski
swojegoprzyjacielaiprzespałsięztancerką,która
notabenemiałabyć„prezentem”dlaprzyszłegopana
młodego.Sammipowiedziałozdradzie.Miałogromne
wyrzutysumieniaitłumaczyłsię,żetamtegowieczoru
wypiłzadużotequili.Alezdradatozdrada,wtejkwestii