Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
pogodzinach...
Odpowiadamicisza.Cholerniegłuchacisza.Jesttak
przenikliwa,dudniąca,żezarazrozsadzimibębenki.Tylko
milczeniekogośtakiegojakJanmożezagłuszać.Nie
muszęmiećtrzeciegookaztyługłowy,bysiędomyślić,
żewzrokwszystkichjestterazskierowanynanas.
Odnoszęwrażenie,jakbyczasoprzestrzeńzastygła
wnieruchomejpróżni.
Janpatrzymiprostowoczy.Świdrująco,paraliżująco,
przenikliwie.Niepotrafięwyczytaćzwyrazujegotwarzy
żadnychemocji,choćpulsującażyłkanaszyitużnad
kołnierzykiemśnieżnobiałejkoszuliraczejniewróży
niczegodobrego.Czuję,jakkroplapotuspływa
mipoplecach.Kurna,chybajednaktenpomysł
zprzerwaniemmurozmowyniebyłtakgenialny,jak
misięwydawało.Poprawiamnerwowopasekodtorby
naramieniu.Jestmicorazgoręcej.Muszęsięwreszcie
odezwać,botomilczeniepołączonezlodowatym
wzrokiemNocnegoKrólaz
Gryotron
zarazmniezabije.
Dlaczegonicpanniemówi?
Janmrużyoczyiniespuszczajączemniewzroku,
poprawiakrawat(tochybajakiśtik,borobitośrednio
dwieścierazydziennie).
Myślę.
O!Czylijednakjakieśszanse.Brawo,Mario.Widzisz,
ktonieryzykuje,tenniepije...
Proszęodszukaćdokumentysprawozdawcze
Spendimexuzostatniejfuzji.Niezgłosilizamiaru
koncentracjiiczekaichkontrolazUrzęduOchrony
KonkurencjiiKonsumentów.Muszęjemiećzagodzinę
dodajechłodno,poczymnajzwyczajniejwświeciemnie
omija.
Co?!Alezniegoparszywiec!