Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
mogąmiećdobryhumor.
Pieprzonyszefobotniechcemniewypuścićzroboty.
Potrzebujętwojejpomocy.
Szefobot?
Szefirobotwjednym.Człowiek-maszynabezserca!
Maryś,cosięstało?
Znalazłampięknyfoteldorenowacji.Zadarmo,
doodbiorunajuż.Aten...Ten...Głoswięźnie
miwgardleodemocji.Tenegoista,nadętybufon,
narcyzzafajdanyniepozwalamiwyjśćzbiura.Błagam
cię,Tosia,powiedz,żedaszradępodjechaćteraz
naPiłsudskiegoiodebraćtenfotel.
Niemasprawy.Właśnieskończyłampracę
iwychodzęzeszkoły.Jakidokładnieadres?
OBoże,tożtowspaniale!
Podajęprzyjaciółcenumerulicyimieszkania.Jestem
wniebowzięta...Mamochotępiszczećiskakaćzradości.
Inagleprzypominamsobie,żeodbiórjestnaczwartym
piętrze.Mójoptymizmgaśniejakzdmuchniętazapałka.
Kuźwa,przecieżTośkajestwciąży!Powinnamsię
wreszciezaktualizować,alejakośmiztymniepodrodze.
MimoupływulatTosianadalpozostajewmojej
świadomościzwariowanąnastolatkązczerwonymi
włosamiikolczykiemwnosie.TymczasemAntonia
Tkaczykodczterechlatjestpaniąpsychologwjednym
zlepszychogólniakówwmieście,mamężadewelopera,
mieszkawpięknymdomupodmiastemispodziewasię
dziecka.
Tosia,zapomnij.Uszakatrzebaznieśćsamemu
zczwartegopiętra.ZadzwoniędoNinydodaję
zrezygnowanymgłosem.
ANinaniewyjechaładoBarcelonynajakieś
sympozjumdlaanestezjologów?