Зміст книги
перейти до управління читачемперейти до навігаціїперейти до деталей бронюванняперейти до зупинок
–Wszystkosięzmienia–stwierdziłOwidiusz,obserwującpo-
godęzaoknem.Chciałsiępobawićwogrodzie,alesłońcenagle
zniknęłozachmurami,nieboprzecięłabłyskawicairozpętałasię
burza.MamaniepozwalałaOwidiuszowiwychodzićnadwór
wtakąpogodę.
–Burzatoznak,żeJowiszsięgniewa–powtarzała.–Zresztą
przemoczysznogiizłapieszprzeziębienie...
OwidiuszżyłwstarożytnymRzymie,awtedynieznanokalo-
szy.MaliRzymianienieróżnilisięjednakbardzooddziewczy-
nekichłopcówdzisiaj.Uwielbialiwskakiwaćwkałuże.Oczy-
wiścieniktniechciałnarazićsięJowiszowi(takieimię,jakmoże
pamiętacie,nosiłwRzymieZeus).Owidiuszpoczekałwięc,aż
burzaucichnie,poczymodrazuwybiegłzdomu.Wyznaczył
sobieambitnezadanie.Miałzamiarwskoczyćdokażdejkałuży
wogrodzie.Niestetyniezdążył,bozzachmurwyjrzałosłońce,
znówzrobiłosiębardzogorącoiwodaszybkowyparowała.
–Nicniezachowaswojejpostaci,aleiniezniknie.Jutropew-
nieznówspadniedeszczistworzynowekałuże,wktórebędę
mógłwskoczyć–pocieszałsięOwidiusz.Postanowił,żegdy
dorośnie,zostaniepoetąinapiszewierszoprzemianachświata.
17