Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Liściaste
schronienie
Dafne
PewnegowieczoraOwidiuszwyszedłnaspacerdoogrodu
iprzystanąłpodrozłożystymdrzewemlaurowym.Byłpogrą-
żonywmyślach.Pracowałwłaśnienadkolejnymfragmentem
Metamorfoziszukałtematudonowychwersów.Chwycił
bezwiedniejednązgałązeklauruizerwałzniejlistek.
Aua!Przestańmnieskubać!usłyszałprzenikliwykrzyk.
Słucham?spytałroztargnionyirozejrzałsięwokoło.Niko-
goniebyło.Poetawzruszyłramionamiizerwałkolejnylistek.
Mówięprzecież!Przestańskubaćmojeliście!Niktcię
nienauczyłszanowaćzieleni?
Marację!dogniewnegogłosudołączyłpiskliwychórek.
Tymrazemwkoroniedrzewacośzaszeleściłoinagałęzietuż
nadgłowąOwidiuszasfrunęłytrzynietoperze.Zawisłydogóry
nogamiizaczęłybujaćsięjaknahuśtawce.
Zrywaćliścielaurowemożesztylkowtedy,gdyrobiszwie-
niec,byuczcićdzielnegobohateraalbowielkiegoartystę.
Niewydajemisię,żebyśmiałtakieplanystwierdziłnietoperz,
któryhuśtałsięnanajwyższejgałęzi.
21