Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wszystkich,sprzedawcypomiędzysobązaczęli
przekrzykiwaćsięwakciechybajakiejśdesperacji,żeoto
nadjechaławycieczkazpoprawczakaitrzebamiećsię
nabaczności,bynicniezginęło.Aprzecieżmybyliśmy
tamwpodróżyzpielgrzymką,naczelezksiędzem
proboszczem,iwszędziechodziliśmyrazemznim.
Muszęwtymmiejscuwspomniećonaszymksiędzu
Marianie,którytoprzezpewienczasmieszkałpodmoim
rodzinnymdachem,ponieważplebania,naktórejmiał
zamieszkać,niebyłajeszczeukończona,aniktzparafian
niezgłosiłsię,byzaoferowaćkapłanowimieszkanie
nawynajem.TowłaściwienaszaBabcia,którabyła
zagorzałąkatoliczką,zaproponowałanazebraniu
parafialnym,byksiądzzamieszkałwłaśnieunas,
boprzecieżmamydobrewarunki.Ksiądzzgodziłsię
iniebawemzamieszkałznami.
KsiądzMarianbyłczłowiekiembardzowesołym
iodprawiałmszewniecodziennysposób,głośnośpiewał
imówiłładnekazania,anadtowszystkoumiał
zjednywaćsobieludzi.Naogółbyłbardzolubiany
iszanowany,mysamirównieżgobardzoszanowaliśmy.
Jeździłemnawycieczki,któreorganizował,idziękitemu
mogłemzwiedzićwieleinteresującychmiejsc,chociaż
byłytozregułymiejscaświęte,takiejakNiepokalanów,
Licheń,Częstochowa,atakżewieleinnych,m.in.
Oświęcim,GóryŚwiętokrzyskie,Warszawa.
Owszystkichmiejscowościachniebędętutajpisał,
bowłaściwiekażdyznasotychmiejscachmniejlub
więcejwie,pozatymniewiążesięznimizbytwiele